Gdyby wszyscy zrezygnowali z jedzenia nabiału i mięsa, emisja CO2 związana z produkcją żywności spadłaby z 13,7 mld ton do 4,1 mld ton rocznie
Z danych przekazanych serwisowi green-news.pl przez Uber Eats wynika, że Polacy coraz chętniej sięgają po posiłki wegańskie i wegetariańskie. Operator tej popularnej aplikacji podaje, że liczba zamówień oznaczonych tagiem „wege” w pierwszym półroczu 2019 r. wzrosła o ponad 150 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Dla przykładu potrawy takie jak falafel kupowano niemal dwukrotnie częściej niż w 2018 r., a liczba zamówień hummusu wzrosła o 23 proc.
Przeczytaj też: Czerwone mięso jednak jest w porządku?
Uber Eats porównał także dane ze stycznia i przełomu sierpnia oraz września tego roku. Zamówień „falafeli” i najpopularniejszych dań wegerariańskich z tofu było więcej odpowiednio o 17 proc. i 22 proc.
Z kolei jak napisał Piotr Mazurkiewicz w Rzeczpospolitej, z badania przeprowadzonego dla serwisu Pyszne.pl wynika, że już 1 mln Polaków to wegetarianie i weganie, zaś 2 mln planuje przejść na taką dietę. Inne badania wskazują, że 43 proc. Polaków wprawdzie nie zrezygnowało całkowicie z mięsa, ale mocno ograniczyło jego spożycie.
Przeczytaj też: Czas wrócić do tradycyjnych imbryków?
Polacy nie są wyjątkiem, jeśli chodzi o nagły skok zainteresowania tą dietą. The Guardian podał niedawno, że w Wielkiej Brytanii największy wzrost u dostawców jedzenia na wynos odnotowano właśnie w przypadku potraw wegańskich. Między 2016 a 2018 rokiem było to aż 388 proc. Na rynku brytyjskim największym zainteresowaniem cieszyły się burgery z czarnej fasoli, słodkie ziemniaki oraz wegańska odmiana „smażonego kurczaka”.
Warto przypomnieć, że według dostępnych źródeł ze światową produkcją żywności wiąże się ogromna emisja CO2. Za większość odpowiada hodowla zwierząt zabijanych dla mięsa i wykorzystywanych do wytwarzania mleka. Obliczono, że gdyby każdy człowiek zastosował dietę wegańską, emisja spadłaby z 13,7 mld ton do 4,1 mld ton. Oszczędzilibyśmy też miliony litrów wody.
Global Citizen informuje, że do produkcji nabiału i mięsa wykorzystuje się 83 proc. ziem uprawnych na świecie, ale uzyskuje się w ten sposób tylko 18 proc. potrzebnych kalorii i 37 proc. białka. Gdyby ludzie przestali jeść te produkty, pola uprawne zostałyby zmniejszone o 75 proc..