Rada ministrów zatwierdziła Polską strategię wodorową do roku 2030 z perspektywą do 2040 r. Co dalej?
Polska strategia wodorowa to dokument strategiczny, dzięki któremu w Polsce ma szansę rozwinąć się zupełnie nowa gałąź gospodarki. Przyjęcie przez radę ministrów 2 listopada br. „Polskiej strategii wodorowej do roku 2030 z perspektywą do 2040 r.” pociągnie za sobą kolejne działania na rzecz budowy gospodarki niskoemisyjnej. Wodór dla Polski oznacza szansę na odejście w wielu branżach od paliw kopalnych. Rząd liczy na to, że uda się w kraju pobudzić przemysł dostarczający rozwiązania dla energetyki, ciepłownictwa czy transportu.
Przeczytaj też: Solorz stawia na czystą energię: wodór i fotowoltaikę
Nowo przyjęta strategia zakłada wsparcie dla zielonych technologii produkcji wodoru – tych na razie w Polsce brakuje. Powiązanie produkcji H2 z odnawialnymi źródłami energii zapewnia znaczącą redukcję emisji CO2. Rząd pozostawia jednak furtkę dla producentów wodoru uzyskujących go z paliw kopalnych, pod rygorem zastosowania technologii wychwytywania dwutlenku węgla (CCS – Carbon Capture and Storage, polega na wychwytywaniu dwutlenku węgla ze spalin oraz jego magazynowaniu).
Przeczytaj też: Polska powalczy o 800 mln euro. Chce zarabiać na wodorze
Strategia zawiera sześć celów:
Cele zostaną osiągnięte, jeśli w 2030 roku w Polsce będzie 2 GW mocy instalacji do produkcji wodoru (preferowana technologia to elektrolizery); po drogach będzie jeździć minimum 800 autobusów wodorowych (część z nich ma zostać wyprodukowana w Polsce); powstaną minimum 32 stacje tankowania i bunkrowania wodoru oraz funkcjonować będzie co najmniej pięć dolin wodorowych.
Jak widać, to dopiero początek wodorowej drogi. Będzie ona wymagała wiele pracy nad regulacjami oraz miliardowych nakładów. Jasno wyznaczone cele dają szansę na ich realizację.
Zdjęcie: Matthew Henry on Unsplash