Testy wykazały, że bambusowe zamienniki jednorazowych plastikowych czy kartonowych kubków mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia. Lepiej korzystać z naczyń wielorazowych, np. ceramicznych
W naszych poradnikach „Życie bez plastiku” zachęcamy do nieużywania jednorazowych opakowań plastikowych, jednak nie zastępujcie ich naczyniami wykonanymi z bambusa. Najnowszy raport fundacji Stiftung Warentest przynosi bardzo niepokojące informacje. Naukowcy stwierdzili, że wbrew temu, co sugerują sprzedawcy, kubki z bambusa nie są ekologiczne, ponieważ nie nadają się do recyklingu. Ponadto siedem z 12 zbadanych naczyń podczas testów wydzielało zanieczyszczenia, które przedostawały się do kawy czy herbaty.
Sam bambus jest oczywiście tworzywem naturalnym. Jednak do produkcji kubków wykorzystywane jest drobno zmielone włókno sklejone żywicą melaminową. I to ona odpowiada za szkodliwe substancje, które uwalniają się, gdy do naczynia wlejemy gorący napój na przykład kawę o temperaturze powyżej 70 stopni Celsjusza. Wykryte substancje to formaldehyd i melamina. Formaldehyd może podrażniać oczy, skórę i drogi oddechowe, jest wiązany z powstawaniem wielu nowotworów. Melamina może powodować choroby pęcherza i nerek.
Naukowcy zwracają również uwagę na niewłaściwie oznakowanie kubków. Często opisywane są one jako bio i eko, zdatne do recyklingu. Tymczasem syntetyczne dodatki utrudniają, a często uniemożliwiają rozkład lub ponowne użycie materiału. Nie na wszystkich naczyniach umieszcza się też piktogramy informujące, że nie wolno myć ich w zmywarce czy wkładać do mikrofali.
Stiftung Warentest to instytut badawczy z siedzibą w Berlinie. Został założony przez niemiecki rząd, by testować produkty i usługi, ale jest całkowicie niezależny – nikt nie może wpływać na to co i jak będzie testowane. Jeśli jednak bardziej ufacie instytucjom krajowym, to w styczniu tego roku ostrzeżenie w sprawie bambusowych kubków Aldi wydał także polski Główny Inspektorat Sanitarny. W kwietniu podobny komunikat GIS opublikował w sprawie mis i talerzy TEDi.
Wśród badanych produktów znajdowały się kubki rozprowadzane także w Polsce przez Aldi i Ikeę. Obie firmy wycofały już te produkty ze sprzedaży. Natomiast w sieci nadal można kupić bambusowe naczynia. Odnalazłem je w kilku bio-sklepach oraz na największej platformie e-commerce w Polsce, czyli na Allegro. Z opisu wynika, że zostały wytworzone „z naturalnie organicznego, biodegradowalnego włókna bambusowego i skrobi kukurydzianej niezawierającej GMO”. Sprzedawcy nie informują, jaką substancję zastosowano do sklejenia tych materiałów. Pozostaje się tylko domyślać. Kubki kosztują około 30 zł. Jedyny kubek bambusowy, który był najmniej szkodliwy według niemieckiego instytutu, kosztował 15 euro, czyli ponad 60 zł.
Warto dodać, że kawa najlepiej smakuje, jeśli pijemy ją w filiżankach, przy barze lub przy stoliku w kawiarni. Tym, którzy zawsze się śpieszą, radzimy zaopatrzyć się w kubki stalowe lub ceramiczne. A jeśli zapomnieliście je zabrać z domu lub jeszcze ich nie kupiliście, użyjcie jednorazówek z kawiarni, ale przynajmniej nie nakładajcie na nie plastikowych przykrywek.
Fot. Jassmine Sessler