Spłonęło 100 ha lasów w pobliżu miejsca, w którym w 1986 r. doszło do awarii i wybuchu reaktora. Jednak ekolog, który alarmował o rosnących poziomach skażenia radioaktywnego, w końcu wycofał się ze swoich doniesień
Międzynarodowe media obiegły informacje o tym, że ukraińskie służby informują o znacznym wzroście promieniowania w zamkniętej strefie wokół nieczynnej elektrowni jądrowej w Czarnobylu. W wyniku pożarów w sobotę w pobliżu elektrowni spłonęło 100 ha lasów. Jeszcze w weekend agencje prasowe cytowały ukraińską państwową służbę ds. nadzwyczajnych, której przedstawiciele utrzymywali, że promieniowanie w zagrożonym regionie utrzymuje się w normie.
Przeczytaj też: Minister klimatu powołuje zespół do spraw OZE
Natomiast z doniesień Agencji AFP, na którą powołał się The Guardian, wynikało, że już w niedzielę jeden z ukraińskich oficjeli przyznał w mediach społecznościowych, że w centrum pożaru promieniowanie było powyżej normy. Na umieszczonym pod wpisem zdjęciu było widać licznik Geigera wskazujący wartość szesnastokrotnie wyższą od dopuszczalnej.
W Polsce sytuacja radiologiczna pozostaje całkowicie bezpieczna. Monitoring prowadzony przez Państwową Agencję Atomistyki wskazuje na to, że na terenie całego kraju poziom promieniowania mieści się w przedziale 1-2 milisiwertów na godzinę [mSv/h]. Warto przy tym zaznaczyć, że 2 mSv/h licznik pokazują stacje tylko w czterech miejscach: Gdańsku, a także miastach w Polsce południowo-wschodniej, najbliższych granicy z Ukrainą: Sanoku, Lublinie, Krakowie.
Przeczytaj też: Węgiel pogrążył wyniki finansowe PGE i Taurona
W gaszeniu pożarów na Ukrainie uczestniczyło 100 strażaków, dwa samoloty i helikopter.
Czwarty reaktor w elektrowni atomowej w Czarnobylu wybuchł 26 kwietnia 1986 r. Doszło wtedy do skażenia znacznej części Ukrainy, Białorusi i Rosji, ale chmura radioaktywna dotarła też nad państwa Północnej i Środkowej Europy. Z rejonu katastrofy ewakuowano 350 tys. osób. Pomimo tego ocalałe bloki reaktora pracowały dalej. W 1991 r. doszło do pożaru w bloku nr 2. Wtedy też podjęto decyzję o całkowitym wyłączeniu elektrowni. Ze względów ekonomicznych nastąpiło to dopiero w 2000 r., kiedy zamknięto ostatni reaktor nr 3.
Aktualizacja
Cytowany przez AFP i The Guardian Jegor Firsow zamieścił na swoim profilu na Facebooku drugi post dotyczący sytuacji po pożarze w Czarnobylu. Tym razem twierdzi, że według ekspertów z Państwowego Centrum Naukowo-Technicznego ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Radiacyjnego w okolicy Czarnobyla "nie wykryto wytworzonych przez człowieka izotopów promieniotwórczych. Zatem, zgodnie z pomiarami wykonanymi na ziemi, wartość dawki promieniowania gamma mieściła się w granicach 0,1 μSv/h, co odpowiada normalnemu promieniowaniu tła. Według SSTC NRS, od 5.00 po południu 5 kwietnia, pożar w strefie wykluczenia i ewakuacji nie miał wpływu na sytuację radiacyjną w Kijowie i na przedmieściach".
Fot. Pixabay