Waldemar Buda twierdzi, że jeszcze w tym roku coś może się ruszyć w sprawie ustawy antywiatrakowej. Powtarza jednak przy tym argumenty, które już znamy
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda powiedział w Polskim Radio 24, że w niedalekiej przyszłości Sejm ma zająć się projektem ustawy znoszącym tzw. zasadę 10H (nazywaną też ustawą antywiatrakową). – Słyszałem albo o najbliższym, albo o kolejnym (posiedzeniu Sejmu – red.) i o tym, że prace mają być procedowane intensywnie w parlamencie, czyli (projekt – red.) ma trafić do komisji – mówił.
Oznaczałoby to, że liberalizacją zasady 10H posłowie i posłanki zajęliby się jeszcze na posiedzeniu między 30 listopada a 2 grudnia lub ostatnim w 2022, zaplanowanym na 13-15 grudnia. Projekt został przyjęty przez Radę Ministrów w lipcu br., zaraz potem trafił do Sejmu, gdzie utknął i jak dotąd nie doczekał się nawet nadania numeru druku.
Przeczytaj też: Co Jarosław Kaczyński wie o farmach wiatrowych? Pokazała to TVP
Jak tłumaczył Buda, projekt był dotychczas w sejmowej zamrażarce, ponieważ parlament musiał zajmowac się pilnymi projektami dotyczącymi cen energii czy wsparcia dla odbiorców. We wrześniu w nieoficjalnych rozmowach z „Rzeczpospolitą” dokładnie taki argument podawały źródła gazety.
Buda powtórzył także inne uzasadnienie, które już pojawiało się w przeszłości – że zasada 10H powinna zniknąć, ponieważ wymaga tego realizacja jednego z tzw. kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Wcześniej o uzależnieniu wypłaty unijnych środków w ramach KPO od sprawy ustawy antywiatrakowej mówiła też ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa, o czym pisaliśmy w czerwcu.
Warto jednak zaznaczyć, że to nie turbiny na lądzie są kluczowe w dialogu między Polską a Komisją Europejską – strony najmocniej dzielą kwestie związane z sądownictwem.
Minister rozwoju stwierdził też, że „co do tego projektu nie ma większych sporów”. – Nawet w gronie naszego środowiska zdaje się, że te uzgodnienia są bardzo bliskie – przekonywał. Z akceptacją dla projektu było różnie, nawet na etapie prac w rządzie pojawiały się problemy. Pod koniec sierpnia rzecznik rządu tłumaczył to „wątpliwościami” co do zapisów projektu.
Przeczytaj też: Prąd w Polsce potaniał. Zawdzięczamy to wiatrakom
Spytaliśmy członków i członkinie sejmowej Komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych, czy słyszeli o tym, że liberalizacja 10H miałaby wyjść z sejmowej zamrażarki. Nikt nie miał takiej wiedzy. Punktu takiego nie ma też we wstępnym porządku obrad na najbliższe posiedzenie.
Na liberalizację 10H czekają firmy nie tylko z branży odnawialnych źródeł energii. Od 2016 roku przez ustawę w zasadzie całkowicie uniemożliwiono inwestowanie w nowe elektrownie wiatrowe na lądzie. Farmy oddawane obecnie do użytku uzyskały zgody przyłączeniowe przed wprowadzeniem w życie przepisów z ustawy antywiatrakowej.
O modyfikację przepisów apelowały już organizacje branżowe, przedstawiciele nauki. Pojawiają się także kolejne opracowania, które pokazują, ile pieniędzy i surowców można byłoby zaoszczędzić dzięki zwiększeniu mocy zainstalowanej w wiatrakach w Polsce. Pisaliśmy o tym w tekstach Gdyby nie farmy wiatrowe, prąd w Polsce byłby jeszcze droższy. Najnowszy raport cenowy i Wiatraki i panele na ratunek polskiej energetyce. Tyle węgla pomogły zaoszczędzić w pierwszych dniach października.
Fot. MRiT