Pierwsze doniesienia o martwych rybach zaczęły trafiać do WIOŚ we Wrocławiu już pod koniec lipca. Po dwóch tygodniach zagadka zanieczyszczonej wody wciąż nie jest rozwiązana
Do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) we Wrocławiu od 28 lipca br. napływały sygnały dotyczące licznych martwych ryb w Odrze. Od kilku dni internet obiegają również zdjęcia znajdowanych w wodzie nieżywych bobrów. Wody Polskie apelują, aby nie wchodzić do rzeki i nie pozwalać na kąpiele psom. Wędkarze proszą, by nie jeść wcześniej złowionych ryb.
WIOŚ zaczął działać już po pierwszych sygnałach od mieszkańców, że z wodą w rzece dzieje się coś niepokojącego. 3 sierpnia br. opublikował komunikat. Dotyczył on próbek pobranych do badania. Poinformowano, że „w dwóch punktach: śluza Lipki oraz w Oławie, stwierdzono z ponad 80 proc. prawdopodobieństwem występowanie mezytylenu (1,3,5,- trimetylobenzen), substancji o działaniu toksycznym na organizmy wodne. Nie stwierdzono mezytylenu w punkcie w miejscowości Łany (punkt najdalej położony wdłuż biegu Odry).” W związku z tym instytucja sugerowała, że „źródła zanieczyszczenia należy identyfikować na wcześniejszych odcinkach Odry (przed granicą województwa dolnośląskiego)”.
Wyglada na to, że #odra jest już dziś efektywnie martwa. Po wczorajszych zdjęciach ryb dziś widać martwe bobry. Co robi @Kaminski_M_ i @MSWiA_GOV_PL? Za zignorowanie największego kryzysu ekologicznego na jednej z największych polskich rzek należą się dymisje. https://t.co/1p7a9ipimk pic.twitter.com/mzTqonSR7F
— Pawel Wita 🇺🇦 (@witapawel) August 10, 2022
Przeczytaj też: Kopalnia niklu odpowiada za skażenie wody?
Podobne przypuszczenia formułują wędkarze. Sugerują, że zanieczyszczenia płyną z okolic Kędzierzyna-Koźla. 8 sierpnia br. opolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska „stanowczo zaznaczył, że nieuprawnione jest zamieszczanie niepotwierdzonych informacji jakoby to Opolszczyzna była miejscem skażenia wód rzeki Odry 1,3,5-trimetylobenzenem (mezytylenem)”. Była to reakcja instytucji na pojawiające się w lokalnej prasie doniesienia, że do skarżenia rzeki doszło właśnie na terenie tego województwa. WIOŚ w Opolu pobrał próbki wody także 5 sierpnia, również na granicy z województwem dolnośląskim, w miejscowości Lipki. Opolski Inspektorat poinformował, że badania będą prowadzone także pod kątem zawartości mezytylenu.
Przeczytaj też: Czy Europie grozi głód?
Do dziś, pomimo upływu blisko dwóch tygodni od pierwszych sygnałów, nie wskazano źródła zanieczyszczenia wody. Przybywa za to podmiotów zaangażowanych w informowanie o zagrożeniu. Zarząd okręgu Zielona Góra Polskiego Związku Wędkarstwa zaleca kołom PZW rezygnowanie z zaplanowanych na najbliższe tygodnie zawodów wędkarskich. Apeluje także, aby nie łowić ryb w Odrze i nie konsumować tych złowionych wcześniej.
Na stronie Wód Polskich pojawiły się dziś informacje, że także ta instytucja włączyła się w działania „zmierzające do ograniczenia tego problemu i znalezienia przyczyny”. Wody Polskie przypominają jednoczenie, że „poszukiwanie sprawców leży w gestii policji oraz prokuratury. Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie zostanie złożone przez Dyrekcję Wód Polskich Zarządu Zlewni w Zielonej Górze do zielonogórskiej prokuratury oraz lokalnej policji”. Jednocześnie na tej samej stronie znajduje się informacja, że Wody Polskie pierwsze sygnały o martywch rybach w Odrze otrzymały 26 lipca br.
Odpowiednie organy zostały już zaangażowane. WIOŚ we Wrocławiu skierował zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przeciw środowisku. Informacja na ten temat pojawiła się w sieci 9 sierpnia.
Skala zniszczeń jest ogromna. Zaangażowani w odławianie martwych zwierząt wędkarze mówią o blisko 5 tonach ryb, które zebrali. Na pewno będzie ich więcej.
Zdjęcie: Jo-Anne McArthur on Unsplash