Zgodnie z nowymi amerykańskimi regulacjami elektryczne auto autonomiczne mogłoby nie mieć kierownicy i pedałów
Apple rozmawia ze startupem Canoo, oferującym charakterystyczne obłe pojazdy – do takich informacji dotarł dziennikarz Bloomberga, Mark Gurman. Czym mała spółka zainteresowała koncern z Cupertino? Startup opracował własną platformę, na której chce produkować m.in. pick-upa. Nie ma jednak wystarczających funduszy, żeby uruchomić cały projekt. Ma za to zaplecze techniczne i odpowiednie kadry. Tego w Apple brakuje. Przygotowywany przez niego osiem lat temu projekt Titan – to w nim miał być zaprojektowany i produkowany samochód Apple – stracił impet.
Przeczytaj też: Sony ściga się z Apple na samochody
Apple w 2019 roku kupił startup Drive.ai, który specjalizuje się w autonomicznych systemach jazdy. Portal Mcrumors podawał 3 maja br. że właśnie na takim pojeździe skoncentrował się jabłkowy koncern. Ma o tym świadczyć dołączenie szefa Apple ds. sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego, Johna Giannandrea do zespołu samochodowego. Kolejny ekspert, który pojawił się w tym kontekście, to Kevin Lynch, znany z pracy nad zegarkiem Apple Watch.
Przeczytaj też: Iphone z USB-C - tego chce Unia
Może to oznaczać, że Apple zamierza połączyć ze sobą wszystkie elementy: platformę i design Canoo, autonomię i doświadczenie we wprowadzaniu innowacji i faktycznie niebawem uchyli rąbka tajemnicy co do swojego nowego produktu. Jeśli będzie to auto autonomiczne, na bazie modelu Canoo Lifestyle, to zgodnie z nowymi amerykańskimi regulacjami, mogłoby już powstać bez kierownicy i pedałów.
Pierwsze wzmianki o tym, że Apple zamierza oferować samochody elektryczne pod własną marką, pojawiły się już w 2014 roku. Przed dwoma laty media spekulowały, że nowy model auta może pojawić się w 2024 roku.
Zdjęcie: mat. prasowe Canoo