Spółka ElectroMobility Poland, która ma produkować polskie samochody elektryczne Izera, wybrała firmę zewnętrzną do opracowania planu budowy fabryki i zarządzania projektem. Działka pod budowę nadal nie została nawet wystawiona na sprzedaż
Spółka Prochem została wybrana przez ElectroMobility Poland (EMP), przyszłego producenta samochodów Izera, na wykonawcę planów budowy fabryki e-aut. Ten sam podmiot został też inwestorem zastępczym. Oznacza to, że będzie koordynować prace budowlane aż do momentu uzyskania pozwolenia na użytkowanie zakładu. Linię produkcyjną dla EMP zaprojektuje firma Dürr Systems AG. Umowa obejmuje projekty dla spawalni, lakierni i montażowni.
Przeczytaj też: Izera rośnie w siłę. Do zespołu dołączają kolejni menedżerowie
Całe przedsięwzięcie zaplanowano w Jaworznie. Teren, na którym ma powstać fabryka, wciąż należy jednak do Lasów Państwowych. Electromobility Poland nie jest jeszcze w stanie podać terminu, w którym LP przekażą teren spółce, która zorganizuje przetarg na jego sprzedaż. Dyrektor biura komunikacji i rozwoju biznesu w EMP, Paweł Tomaszek, wyjaśnił mi tylko, że stanie się to niebawem.
EMP korzysta z tzw. Lex Izera, specustawy umożliwiającej zamianę gruntów należących do Lasów Państwowych na inne tereny (z takich samych uproszczeń skorzysta SK Nexilis w Stalowej Woli). Przyszły producent samochodów zamierza stanąć do przetargu i kupić ziemię pod budowę fabryki. Nie ma jednak informacji, kiedy przetarg ten może zostać uruchomiony. Dopiero kolejnymi etapami przygotowań będą uzyskanie pozwolenia i rozpoczęcie budowy. Te ostatnie zadania zrealizuje już Prochem.
O tym, gdzie powstanie fabryka Izery, EMP poinformowała już w grudniu 2020 roku. Lokalizacja pod Jaworznem wzbudziła sporo kontrowersji. Przeciwko wycince lasu pod budowę zakładu protestowały organizacje prośrodowiskowe i miejscowe nadleśnictwo. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w 14 i 16 odcinku Green Podcastu.
Przeczytaj też: Vinfast rusza ze sprzedażą. Pierwszy przyczółek to Los Angeles
Gdyby spółka EMP chciała dotrzymać słowa i wyprodukować pierwsze samochody w 2024 roku, to czasu na działanie zostało niewiele. Władze ElectroMobility Poland nie lubią porównań z wietnamskim producentem aut Vinfast, ani tureckim Togg, które powstały w niemal tym samym czasie co polski podmiot. Jednak Turcja i Wietnam produkują już samochody elektryczne, a EMP dopiero przymierza się do kupna gruntów pod fabrykę.
Menedżerowie z Polski podkreślają, że takie tempo prac nad rozwojem firmy motoryzacyjnej, jakie obserwowaliśmy w przypadku Vinfast i Togg, w Unii Europejskiej jest nie do osiągnięcia. Czy zatem wystarczy czasu na „dopięcie” kwestii formalnych i zabezpieczenie dostaw wszystkich komponentów, z których postawić będą Izery? Turcy swoją halę produkcyjną zbudowali w rok. Tempo prac było ekspresowe. Dla porównania, fabryka Tesli pod Berlinem miała wystartować w lipcu 2021, teraz mówi się, że realnym terminem jest marzec 2022, a opóźnienie jeszcze może wzrosnąć.
Jeszcze w 2021 roku EMP zapowiadało, że do końca stycznia 2022 roku ujawni, kto dostarczy platformy na których montowane będą samochody Izera. Niestety, na tę wiadomość musimy jeszcze poczekać. „Informacja na temat wyboru Platformy zbliża się wielkimi krokami, ale niestety nie możemy w tej chwili powiedzieć nic więcej” – odpowiedziała mi spółka 21 lutego br.