Za trzy lata na rynek trafić ma pierwszy w pełni elektryczny Bentley. Rolls Royce będzie szybszy
Do 2030 roku wszystkie modele Bentleya będą w pełni zelektryfikowane. Pierwszy luksusowy elektryk trafi na rynek za trzy lata. Do tej pory marka mówiła o elektryfikacji floty tylko w kontekście wprowadzania do oferty hybryd typu plug-in (czyli doładowywanych z gniazdka).
Bentley zapowiada też, że wyda 2,5 mld funtów na inwestycje w zrównoważony rozwój. Pierwszy krok już wykonano, budując nową fabrykę w campusie Crewe w Wielkiej Brytanii.
Przeczytaj też: 10 postulatów Volkswagena na rzecz klimatu
W strategii „Beyond 100” ogłoszonej w styczniu br. przez Bentleya założono pełną gotowość do produkcji samochodów elektrycznych i podjęto zobowiązanie dotyczące inwestowania w zrównoważone rozwiązania w najbliższych 10 latach. Firma przeznaczy na ten cel 2,5 mld funtów (ok. 14 mld zł). Marka nie będzie ograniczać swojego działania tylko do redukcji CO2. Chce w sposób odpowiedzialny podchodzić do zużycia wody, zagospodarowania odpadów i oddziaływania na środowisko w procesach produkcyjnych. Działania Bentleya wpisują się w strategię grupy Volkswagen, do której należy marka.
Przeczytaj też: Zmowa największych marek motoryzacyjnych ukarana
Pierwszy samochód elektryczny tej marki zjedzie z taśmy produkcyjnej w 2025 roku. To niemal dwa lata później niż pierwszy model elektryczny, który ma zaoferować Rolls Royce (będący częścią grupy BMW). Do 2030 roku wszystkie modele marki będą elektryczne, a firma osiągnie do tego czasu pełną neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla.