Należąca do Elona Muska firma otrzymała właśnie największe zamówienie w swojej historii
100 tys. samochodów elektrycznych trafi do globalnej sieci wypożyczalni samochodów Hertz. To zaskakujące zamówienie, biorąc pod uwagę, że gigant oferujący krótkoterminowy wynajem aut, był niedawno o krok od bankructwa. Dziś deklaruje, że zamierza stać się firmą przyjazną dla środowiska, a to wymaga zmiany napędów w oferowanych samochodach.
Przeczytaj też: W Serbii powstanie fabryka baterii i kopalnia litu - ta druga inwestycja budzi obawy mieszkańców
Informacje o rekordowym zamówieniu natychmiast poprawiły ceny akcji Tesli. Spółka Muska osiągnęła właśnie oczekiwany poziom produkcji miliona aut rocznie i choć boryka się z opóźnieniami w dostawach, to zaczyna być coraz poważniejszym graczem na rynku motoryzacyjnym. Model 3 we wrześniu w Europie stał się najchętniej kupowanym „elektrykiem”.
Przeczytaj też: Tesla traci ważne źródło dochodów
Bloomberg (który jako pierwszy podał informację o rekordowym kontrakcie) wylicza, że gdyby zamówienie Hertza dotyczyło tylko najtańszej wersji Modelu 3 Tesli, wartego około 44 tys. dolarów, to ostateczny rachunek opiewałby na około 4,4 mld dolarów (blisko 16 mld zł). W 2020 roku Tesla zrealizowała dostawy ponad 500 tys. samochodów.
Nowe auta do Hertza mają trafić do końca 2022 roku. Będą stanowiły 20 proc. globalnej floty. Jednoczenie operator sieci wypożyczalni przygotowuje się do ich obsługi. Powstanie blisko 3 tys. stacji ładowania dla klientów. Infrastruktura będzie budowana w Europie i USA.