Właściciel globalnej platformy streamingowej wzywa do działania współpracujące firmy i widzów. Celem jest redukcja emisji CO2
Netflix ma ambitny cel osiągnąć zerową emisję netto do końca 2022 roku. Musi zatem nie tylko stosować zielone rozwiązania, ale też wymagać działań od partnerów biznesowych. Firma postanowiła objąć celem redukcyjnym wszystkie produkcje sygnowane marką Netflix, w tym niezwykle popularne seriale takie jak: „Stranger Things”, „Podróże z moim ojcem” i „Sex Education”, a także filmy pełnometrażowe, jak „The Irishman”.
Aby pomóc zrozumieć, skąd biorą się te emisje w łańcuchu wartości, Netflix dołączył do DIMPACT – prowadzonego przez Uniwersytet w Bristolu projektu mającego na celu zmierzenie wpływu streamingu na emisję dwutlenku węgla. – Do niedawna było to bardzo słabo rozumiane – wyjaśnia Emma Stewart, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w Netflix. Podkreśliła, że prace w ramach projektu DIMPACT pomogły zidentyfikować obszary, w których można uzyskać realną redukcję emisji CO2. Niestety w ujęciu globalnym cały czas emisje rosną: mówiła o tym niedawno Greta Thunberg.
Przeczytaj też: Mała ośmiornica zgarnia Oscara. Możesz ją zobaczyć w Netflix
Projekt badawczy oraz niedawno opublikowana biała księga organizacji Carbon Trust – „The carbon impact of video streaming” – wykazały, że większość emisji związanych z transmisją wideo pochodzi z urządzeń używanych do oglądania programów. Dlatego Netflix zobowiązał się do współpracy z producentami urządzeń. Będzie zachęcać ich do tego, by ich własne cele klimatyczne obejmowały emisje powstające w czasie użytkowania telefonów, telewizorów i tabletów.
Ślad węglowy obliczany jest w trzech zakresach (scopes). Działania Netflix koncentrują się na zakresie 3 (scope 3). Zakresy te dobierane są dla firm i uzależnione od celu, w jakim oblicza się ślad węglowy. Zakres 1 to emisje bezpośrednie. Powstają w wyniku spalania paliw kopalnych w źródłach stacjonarnych bądź mobilnych należących do firmy lub przez nią nadzorowanych i są efektem procesów technologicznych (również chłodzenia). Zakres 2 to emisje pośrednie w obszarze pozyskiwania energii. Są wynikiem zużywania prądu, ciepła, pary technicznej, chłodu i powstają w miejscu ich wytwarzania. Zakres 3 to inne pośrednie emisje. Związane są z wytwarzaniem surowców, produktów, podróżami służbowymi i tym, jak produkty są użytkowane przez odbiorców końcowych. Ekspertka Netfliksa radzi, by wszystkie firmy zaczęły realizować cele dotyczące emisji w zakresie 3. – Jest to nowa granica, co do której oczekiwania wciąż rosną – wyjaśnia Stewart. Jednocześnie jej zdaniem osiąganie redukcji w zakresie 3 będzie coraz łatwiejsze.
Przeczytaj też: Naukowcy z Krakowa dowiedli, że można mieć alergię na smog
W jaki sposób Netflix współpracuje ze swoimi klientami, aby zwiększyć świadomość potrzeby dekarbonizacji? W ubiegłym roku 160 milionów gospodarstw domowych obejrzało co najmniej jeden program poświęcony kryzysowi klimatycznemu, w tym takie programy jak Breaking Boundaries, którego narratorem jest David Attenborough.
Netflix w swoich produkcjach wprowadza szereg nowych ekologicznych technologii, w tym generatory elektryczne oparte na bateriach i ogniwach paliwowych (podobne jak w podczas wyścigów serii Extreme E). Dotychczas normą było wykorzystywanie generatorów z silnikami spalinowymi.
Bateryjne i wodorowe generatory mają więcej zalet niż tylko ograniczenie emisji cząstek stałych. Nie hałasują – to ważna zaleta, na którą już zwracają członkowie ekip filmowych. Urządzenia te nie mają wydechu, zatem mogą być wykorzystywane w dowolnym miejscu, także w zamkniętych pomieszczeniach. Ekipy nie są narażone na wdychanie cząstek stałych podczas pracy.