W uczelnianych stołówkach będą serwowane niemal wyłącznie dania wegetariańskie i wegańskie
Jak donosi Der Spiegel, berlińskie uniwersytety zadeklarowały, że od semestru zimowego, jeśli tylko pandemia pozwoli otworzyć studenckie stołówki, będzie w nich serwowane bardziej ekologiczne jedzenie. Mięso, w tym ryby, w przyszłości mają stanowić tylko cztery procent oferty w menu. Reszta posiłków będzie wegetariańska bądź wegańska.
Niemieccy dziennikarze przytaczają wypowiedź uniwersyteckich władz, które przekonują, że zmiany wprowadzane są na życzenie samych studentów. Młodzi ludzie często domagali się, by jedzenie na stołówkach było bardziej przyjazne dla klimatu.
Przeczytaj też: Połowa Polaków ograniczy spożycie mięsa
Ochrona środowiska staje się ważnym zagadnieniem dla berlińskich uczelni. Na przykład Uniwersytet Humboldta chce do 2030 r. stać się neutralny dla klimatu. Zatrudnił dwóch specjalistów, którzy mają zaproponować konieczne zmiany w funkcjonowaniu placówki. Z kolei politechnika planuje osiągnąć neutralność klimatyczną w 2045 r. Aby to było możliwe, zmodernizuje budynki. Wielu jej pracowników zobowiązało się także do niekorzystania z lotów służbowych na krótkich dystansach.
Także niektóre uczelnie w Polsce deklarują, że będą ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko, choć na razie brakuje konkretów. W marcu 2020 roku na Uniwersytecie Warszawskim został powołany zespół rektorski ds. ekologii oraz kryzysu klimatycznego. Członkowie m.in. mają przygotowywać wytyczne i rekomendacje dla jednostek organizacyjnych UW dotyczące działań i rozwiązań proekologicznych. Z kolei Politechnika Wrocławska utworzyła Centrum Zrównoważonego Rozwoju i Ochrony Klimatu. Oprócz działalności naukowej, Centrum ma koordynować inicjatywy zmierzające m.in. do opracowania i zrealizowania koncepcji Politechniki Wrocławskiej jako nisko-, a w przyszłości zeroemisyjnej, neutralnej klimatycznie.
Przeczytaj też: „Czy branża mięsna ma przyszłość?"
Według naukowców przemysł związany z produkcją żywności pochodzenia zwierzęcego generuje ok. 18 proc. antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych. To więcej niż transport. Produkcja żywności tego rodzaju przyczynia się do emisji w różny sposób, od wypalania lasów pod pastwiska i zasiew roślin uprawnianych na pasze, przez gazy z przewodów pokarmowych zwierząt hodowlanych, aż po zużycie energii w trakcie przetwarzania mięsa i mleka w hamburgery czy ser.