Polski Alarm Smogowy kolejny raz apeluje do premiera o usprawnienia w programie wartym 100 miliardów złotych. Na razie bezskutecznie.
„Komisja Europejska straciła cierpliwość. Nie będzie miliardów euro na walkę ze smogiem” czytam w poniedziałkowej Gazecie Wyborczej. Mocny tytuł – za mocny w stosunku do tego, jak wygląda rzeczywistość. Owszem, nie odbędzie się planowane na czwartek 4 lipca posiedzenie komitetu sterującego w sprawie programu Czyste Powietrze. Ale to nie oznacza, że to spotkanie nie zostanie zwołane w innym terminie. Trwają wstępne konsultacje, nie finalne rozstrzygnięcia.
Trzeba pamiętać, że pieniądze z UE na walkę ze smogiem będą pochodzić z nowej perspektywy finansowej, która ruszy w 2021 roku. Negocjacje w sprawie podziału nowego budżetu nawet jeszcze się nie zaczęły. Polscy politycy wykazując się na forum UE, oględnie mówiąc, małą skłonnością do kompromisu, pewnie nie ułatwiają sobie starań o większe pieniądze, ale to już odrębna sprawa.
Przypomnijmy – Komisja Europejska w ostatnim czasie apelowała już do Polski, żeby usprawnić prace nad programem Czyste Powietrze, w ramach którego do 2029 roku nawet 4 mln domów jednorodzinnych moze być zmodernizowanych, by obniżyć emisję CO2. Łączny budżet programu to 103 mld zł. Na poziomie założeń wszystko wygląda dobrze, dlatego też rząd nie omieszkał już na samym początku jako sukces przedstawić samego przyjęcia programu. Jednak w praktyce wdrażanie środków idzie zbyt wolno. Program niby istnieje, ale do pewnego stopnia – jak określił już wcześniej Polski Alarm Smogowy – pozostaje fikcją.
Jak to zmienić? Do dzisiaj nie ma jednolitego stanowiska wewnątrz rządu. Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. wdrażania programu przypomina, że zgodnie z zaleceniami Banku Światowego trzeba poszerzyć kanały dystrybucji unijnych środków. Na razie wnioski przyjmują i pieniądze rozdzielają Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska. Powinny również gminy i banki komercyjne. Ministerstwo Środowiska kierowane przez Henryka Kowalczyka nie jest chętne, by je włączyć do procesu wypłaty środków. Jednak od lipca, na zasadzie pilotażu, pozwoli na to gminom. Na razie zgłosiło się ich tysiąc. – Na początku będą pomagać w wypełnianiu wniosków o dofinansowanie. Przejmą również bieżący kontakt z beneficjentami, którzy mogliby składać do nich korekty – mówił w poniedziałek Kowalczyk.
Czy to wystarczy? Wątpliwe. Rzecznik ministerstwa środowiska Aleksander Brzóska wyjaśnił mi, że tempo rozpatrywania wniosków przyspieszyło i zaległości będą się zmniejszać, ale do tego by rozpatrywać kilkaset tysięcy wniosków rocznie, nadal daleka droga.
Szkoda, że jeśli chodzo o najbliższy sezon grzewczy, z programu już niewiele da się uzyskać. Cierpliwość organizacji społecznych też topnieje. "Brak reformy programu oznacza utratę unijnego finansowania do wymiany kopciuchów i termomodernizacji domów jednorodzinnych" – ostrzega Polski Alarm Smogowy. Ponownie zaapelowal do premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję i natychmiastowe działania naprawcze. „Kryzys, który obecnie obserwujemy, jest wywołany brakiem decyzji i działań po stronie polskiego rządu” – podkreśla w swoim stanowisku PAS.