Ministerstwo klimatu i środowiska opublikowało projekt zmian w ustawie o elektromobilności. Jakie są najważniejsze propozycje?
Elektromobilność (odmieniana w ostatnich latach przez wszystkie przypadki) to nie chwilowa moda, a megatrend, któremu również Polska musi się podporządkować. Na razie idzie nam to dość opornie. Regulacje dotyczące rozwoju rynku paliw alternatywnych wymusiła na nas unijna dyrektywa z 2014 roku. Polska ustawa o rozwoju elektromobilności została przyjęta w 2018 roku i będzie nowelizowana już po raz trzeci. Miejmy nadzieję, że do trzech razy sztuka, bo zanieczyszczenie powietrza szkodzi nam w dobie pandemii podwójnie.
Przeczytaj też: Smog zmniejsza szanse na wyjście z zakażenia COVID-19
Ministerstwo klimatu i środowiska opublikowało w piątek 20 listopada projekt zmian w przepisach. Na uwagę zasługuje zdefiniowanie usługi współdzielenia pojazdów, czyli carsharingu. Według propozycji jest to forma najmu krótkoterminowego pojazdów na czas nie dłuższy niż 24 godziny. Pozwoli to na ujednolicenie zasad funkcjonowania systemów współdzielonych pojazdów we wszystkich gminach np. pod względem opłat za parkowanie.
Ważną zmianą, którą proponuje ministerstwo, jest też obowiązek tworzenia stref czystego transportu w gminach liczących powyżej 100 tys. mieszkańców. Green-news.pl dowiedział się, że nad tym rozwiązaniem pracowano w ministerstwie z grupą przedstawicieli organizacji pozarządowych. Prace musiały być trudne, bo tworzenie takich stref w miastach ma być obowiązkowe dopiero od 2030 roku. Według propozycji ministerstwa do takich stref wjadą zarówno pojazdy elektryczne bateryjne, jak i wodorowe, a także zasilane gazem ziemnym i LPG. Pojazdy uprawnione do wjazdu do stref czystego transportu będę musiały być specjalnie oznakowane nalepką wydawaną przez diagnostę w stacji kontroli pojazdów. Za wydanie nalepki będzie pobierana opłata wynosząca maksymalnie 5 złotych.
Rady gminy będą mogły dopuścić poruszanie się w strefie czystego transportu pojazdów innych niż określone w ustawie. Warunkiem będzie ponoszenie przez ich użytkowników dodatkowych opłat, nie wyższych jednak niż 2,5 złotego za godzinę. Takie rozwiązanie będzie mogło funkcjonować nie dłużej, niż trzy lata od wejścia w życie odpowiedniej uchwały przyjętej przez lokalne władze. Nowelizacja przewiduje, że do stref czystego transportu będą mogły wjechać pojazdy spełniające normę Euro 4 w latach 2021-2025, Euro 5 w latach 2026-2030, a Euro 6 od 2031 do 2035 roku. W początkowej fazie funkcjonowania stref o wjazd nie muszą się martwić służby miejskie, mikro i mali przedsiębiorcy prowadzący działalność w strefie i osoby niepełnosprawne. Ograniczenie nie dotyczy też pojazdów „użytkowanych w celu pomocy osobom potrzebującym wsparcia w niezbędnych sprawa życia codziennego”, cokolwiek to może oznaczać. Nie będzie można pobierać opłat za samo poruszanie się, czyli przejazd przez strefę.
Przy okazji szykuje nam się niemała rewolucja. Ustawa przewiduje możliwość oddawania energii elektrycznej z baterii pojazdu do sieci przy pomocy dwukierunkowego punktu ładowania. Oczywiście wszystko będzie musiało być odpowiednio opomiarowane i rozliczane. To ważna zmiana ze względu na pojawiające się nowe usługi związane z zarządzaniem energią wynikające na przykład z rozwoju OZE i spółdzielni energetycznych.
Przeczytaj też: Energia z baterii do sieci
Dostrzeżono też problemy użytkowników aut elektrycznych nieposiadających własnego domu jednorodzinnego z garażem lub wiatą. Nowe regulacje ułatwią montaż punktów ładowania w garażach bloków i kamienic.
Nowe kompetencje zyska Urząd Dozoru Technicznego. Będzie mógł opiniować dokumentację dotyczącą budowy stacji wodorowych oraz prowadzić badania techniczne infrastruktury do tankowania wodoru. Na razie nie zapowiada się jednak, żeby takie stacje wyrastały jak grzyby po deszczu. Na najbliższe dwa lata zapowiedziano otwarcie zaledwie kilku.
Przeczytaj też: Bez szans na pierwszy milion
Jeśli przepisy wejdą w życie w brzmieniu zaproponowanym przez ministerstwo, będzie to oznaczać wprowadzenie możliwości skorzystania z odpisu amortyzacyjnego również dla pojazdów wodorowych. Kwotą graniczną dla pojazdów elektrycznych (bateryjnych i wodorowych) będzie 225 tys. złotych. Jednocześnie obniżona będzie kwota amortyzacji na auta nieelektryczne ze 150 tys. złotych na 100 tys. złotych.
Ministerstwo zbiera uwagi do projektu przez najbliższe trzy tygodnie, czyli do 11 grudnia.