Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Orlen ma zielone światło Brukseli w sprawie przejęcia kontroli nad Lotosem. Następny etap – PGNiG

Pod sterami Daniela Obajtka powstaje energetyczny kolos o kapitalizacji bliskiej 70 mld zł. Zintegrowane Orlen, Lotos, PGNiG i Energa będą prawdziwym rynkowym dominatorem. Mają zrewolucjonizować energetykę, oby tylko przy okazji nie sięgnęły głębiej do naszych portfeli

PKN Orlen we wtorek 14 lipca ogłosił uzyskanie warunkowej zgody Komisji Europejskiej na to, by przejąć gdański Lotos. Bruksela postawiła, rzecz jasna, szereg warunków, jednak zdaniem prezesa Orlenu Daniela Obajtka spełnienie ich nie będzie oznaczać utraty wartości dodanej, jaką generuje cała transakcja.

Przeczytaj też: Koncerny paliwowe wkraczają na zieloną ścieżkę

Orlen musi zmniejszyć udziały rynkowe na poziomie produkcji paliw i działalności hurtowej, logistyki paliw, działalności detalicznej, paliwa lotniczego oraz asfaltu. Sposób spełnienia określonych warunków i szczegóły transakcji będą ustalane z potencjalnymi partnerami zewnętrznymi w ramach odrębnych rozmów i negocjacji. Jak mówi Daniel Obajtek, Orlen będzie rozmawiał z potencjalnymi nabywcami krajowych aktywów o tym, by wymieniać je na zagraniczne. Wyraźnie więc zanosi się na to, że PKN sprzedając niemal wszystkie stacje paliwowe Lotosu będzie chciał zyskać większe udziały rynkowe za granicą.

Przypieczętowanie przejęcia Lotosu to jednak nie wszystko, czego się dziś dowiadujemy. Jednocześnie oficjalnie potwierdziło się to, o czym spekulowano już od miesięcy: Orlen dostaje od rządu paszport do przejęcia kontroli również nad PGNiG. Jednym słowem powstać ma krajowy hegemon Orlen-Energa-Lotos-PGNiG. Ma być to koncern multienergetyczny, będący kluczem do zmian w przestarzałej krajowej energetyce.

– Wykonujemy dziś dwa kroki. Nie tylko mamy otwartą zgodę na przejęcie Lotosu przez Orlen, ale otwieramy też drzwi do kolejnej konsolidacji. Budujemy w Polsce koncern o globalnym zasięgu. Konsolidacja spółek skarbu państwa to nasza odpowiedź na coraz bardziej wymagające otoczenie – wyjaśnia wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Prezes Orlenu przy okazji przejęcia jasno mówi o niezbędnej tranformacji energetycznej. – W Polsce jest miejsce tylko na jeden koncern multienergetyczny. Musimy rozwijać się szybciej, musimy wydawać więcej na badania i rozwój. Wspólnie z Lotosem musimy przejść transformację energetyczną. Być może za 10-15 lat na stacjach nie będziemy już tankować tradycyjnych paliw, tylko na przykład wodór. W energetyce musimy też dążyć już nie tylko do nisko- ale też zeroemisyjnycyh technologii – mówi Obajtek.

Orlen wyjaśnia, że w wyniku połączenia czołowych polskich koncernów powstanie podmiot o zdywersyfikowanych przychodach, z dużą bazą surowcową, nowoczesnym przerobem, czystą energetyką i zintegrowanym obrotem detalicznym.

Przeczytaj też: PGNiG szykuje się na zielony gaz. Wartość operacji to 70 mld zł

Tak powstały dominator ma inwestować w wielkie projekty związane z transformacją energetyczną. Oby tylko przy okazji nie wydrenował portfeli polskich konsumentów. Z samych połączeń państwowych spółek nigdy nie wynika dużo więcej niż tylko generowanie dodatkowych przychodów do państwowej kasy. Dopiero restrukturyzacja przejmowanych firm i sprawne zarządzanie mogą oznaczać realną wartość dla kraju.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies