KGHM zakontraktował zieloną energię od Polenergii. Dostawy z farmy wiatrowej Puck będą realizowane od 2026 roku
KGHM od kilku lat deklaruje chęć głębokiej transformacji energetycznej, jednak dotąd proces ten przebiegał nierównomiernie. Spółka stawiała pierwsze kroki w kierunku własnych inwestycji w odnawialne źródła energii, m.in. projektując farmy fotowoltaiczne na terenach swoich zakładów. Udało się także zbudować kompetencje w zakresie wytwarzania zielonej energii na potrzeby własne. Wciąż jednak największym wyzwaniem dla koncernu pozostaje skala zapotrzebowania – KGHM zużywa rocznie około 2,5 TWh energii, co czyni go jednym z największych odbiorców w Polsce. W tym kontekście sięgnięcie po kontrakty cPPA (długoterminowe umowy, Corporate Power Purchase Agreements) z wyspecjalizowanymi dostawcami energii staje się logicznym i koniecznym etapem transformacji.
Przeczytaj też: Zazielenianie miedzi w praktyce, umowa z Engie
Nowy kontrakt zawarty z Polenergią ma roczny wolumen 42 gigawatogodzin, odpowiadający zapotrzebowaniu miasta liczącego 20 tysięcy mieszkańców. Energia pochodzić będzie w całości z Farmy Wiatrowej Puck należącej do Polenergii, a dostawy ruszą 1 stycznia 2026 roku (ile lat potrwa umowa, nie podano). To kolejny krok KGHM w stronę zwiększania udziału zielonej energii w bilansie spółki, tym razem w formule rynkowej, a nie własnych inwestycji.
Jak podkreśla Polenergia, oferowane przez nią kontrakty PPA są atrakcyjne zarówno pod względem ceny, jak i stabilności dostaw. Spółka energetyczna kontrolowana przez Dominikę Kulczyk posiada dziś 13 farm wiatrowych i 8 farm fotowoltaicznych o łącznej mocy 642 MW. Rozwija kolejne projekty na lądzie i przygotowuje się do uruchomienia wielkoskalowych farm offshore Bałtyk 2 i 3 (1440 MW), a także Bałtyk 1 (do 1560 MW), które w przyszłości będą mogły zasilać miliony gospodarstw domowych.
Dla KGHM współpraca z Polenergią ma wymiar strategiczny. W obliczu zmiennych cen energii elektrycznej i jednoczesnej konieczności redukcji emisji CO2 w całym łańcuchu dostaw, stabilne i przewidywalne dostawy z OZE pozwalają lepiej planować koszty działalności. Jednocześnie wpisuje się to w szersze cele klimatyczne koncernu, który do 2030 roku chce wytwarzać 50 procent energii z własnych źródeł odnawialnych.
Zawarte porozumienie to nie tylko lokalny przykład dobrej praktyki. W skali światowej przemysł energochłonny coraz częściej korzysta z kontraktów cPPA, by obniżać ślad węglowy i zabezpieczać ceny energii. W Europie podobne umowy zawierają koncerny stalowe, chemiczne i górnicze – to sposób na pogodzenie konkurencyjności z rosnącymi wymogami klimatycznymi.
Przeczytaj też: KGHM i zamieszanie wokół SMR NuScale
Dla KGHM współpraca z Polenergią oznacza kolejny krok na ścieżce zielonej transformacji, który może przyspieszyć proces dostosowania do nowych realiów rynkowych i regulacyjnych. Pokazuje też, że prywatni wytwórcy OZE w Polsce osiągnęli skalę, która pozwala im współpracować z największymi odbiorcami przemysłowymi.
Foto: FW Puck, materiały Polenergii