Enea, Energa i Orlen wcisnęły pedał gazu. Porozumiały się w sprawie nowego bloku w Elektrowni Ostrołęka
Prowadzone przez kwartał na zlecenie Enei i Energi analizy potwierdziły to, o czym cały rynek energetyczny mówił od dawna – budowa w Ostrołęce nowego bloku na węgiel nie może być dłużej opłacalna dla inwestorów. Decyzyjny klincz w tej sprawie udało się zakończyć dzięki zaangażowaniu Orlenu, który przejął Energę. Po sfinalizowaniu transakcji szybko zaczęło przybywać sygnałów, że inwestycja w Ostrołęce może dojść do skutku tylko pod warunkiem, że węgiel zostanie zamieniony na gaz.
Przeczytaj też: PGE przygotowuje się do wyłączania bloków w Bełchatowie
Co pokazały analizy Enei i Energi? „Zmiany regulacyjne na poziomie Unii Europejskiej i polityka kredytowa poszczególnych instytucji finansowych wskazują na istotnie większą dostępność finansowania dla projektów energetycznych opartych na spalaniu gazu niż projektów węglowych” – podała Energa w komunikacie giełdowym.
To wyraźny sygnał, że teraz sprawy powinny przyspieszyć. Enea, Energa i Orlen podpisały trójstronne porozumienie. Zakłada ono, że zmieni się struktura właścicielska spółki odpowiadającej za Ostrołękę C. Konkretnie zaś – Orlen dołączy na prawach wspólnika do spółki celowej Elektrownia Ostrołęka sp. z o.o., o ile będzie realizowany scenariusz gazowy.
Z komunikatu Orlenu wynika też, że nie można wykluczyć dołączenia do projektu kolejnych inwestorów. Wiadomo przy tym, że udział Enei w projekcie gazowym będzie mniejszy niż dotychczas, wobec czego poznańska grupa nie będzie podmiotem współkontrolującym Ostrołękę C. Inwestorzy giełdowi bardzo pozytywnie zareagowali na ten sygnał. Na środowej sesji do godziny 11:00 jej notowania wzrosły o ponad 10 proc., do od dawna nienotowanego poziomu 7,17 zł za akcję.
Przeczytaj też: Farmy wiatrowe i fotowoltaika cenowo nokautują węgiel
Jak już jednak pisałam wcześniej, do rozstrzygnięcia pozostaje wiele kwestii. Orlen nie chce brać na siebie problemu rozliczeń z dotychczasowymi wykonawcami inwestycji. Oczekuje, że zrobią to Enea i Energa. Głównym wykonawcą projektu określanego z przekąsem w branży jako „dwie wieże” jest GE. Obecne decyzje są też poważnym ciosem dla Polskiej Grupy Górniczej, która miała warunkową umowę na wieloletnie dostawy węgla do Ostrołęki.