Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Energetyka słoneczna weszła w kryzys? To tylko lekka zadyszka – liczą firmy z branży

Spółki tworzące Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki oczekują, że koronawirus nie zatrzyma ich rozwoju. Chińczycy pracują nad tym, by przywrócić dostawy podzespołów do poziomu sprzed pandemii

Pandemia koronawirusa odciska piętno na całej gospodarce, również na energetyce odnawialnej, o czym piszemy w green-news.pl na bieżąco. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w poniższych artykułach:

Morskie farmy wiatrowe szybko rosną, ale z pandemią nie wygrają
Nowa prognoza dla fotowoltaiki. Koronawirus będzie miał ogromny wpływ
Koronawirus mocno namiesza w branży wiatrowej
To kryzys, jakiego branża wcześniej nie doświadczyła

Światowa ekspansja koronawirusa rozpoczęła się w Chinach. To właśnie tam znajduje się globalne centrum produkcyjne dla sektora energetyki słonecznej. Choć na skutek rozwoju choroby i wprowadzonej przez chińskie władze ścisłej kwarantanny doszło do przestojów w produkcji i eksport paneli słonecznych i innych podzespołów spowolnił, to pojawiają się opinie, że zastój był przejściowy, a chińskie fabryki wracają do pracy. W efekcie opóźnienia w dostawach części i na budowach w kraju będą niewielkie.

– Zaburzenia produkcji i ciągłości łańcuchów dostaw u producentów paneli zostały dość szybko opanowane i po dwóch miesiącach spadku produkcja wróciła do poziomu sprzed wybuchu epidemii. Produkcja pozostałych kluczowych komponentów technologii fotowoltaicznej jest bardziej rozproszona geograficznie, stąd nawet duże przerwy w pracy fabryk na jednym rynku nie wywołują bardziej odczuwalnych skutków globalnych – mówi Wojciech Cetnarski, prezes Wento, jednego z największych inwestorów na rynku fotowoltaiki w Polsce.

Przeczytaj też: Energetyka słoneczna w Polsce jeszcze nigdy nie rosła tak szybko

Dużego wpływu na swój biznes nie widzi też Piotr Żbikowski, prezes Energy5, firmy produkującej i dostarczającej systemy mocowań modułów fotowoltaicznych. – Głównym surowcem, używanym do produkcji systemów Energy5, jest stal, która pochodzi od europejskich dostawców, z kolei wszelkie elementy złączne do konstrukcji są na bieżąco dostarczane przez polskich dostawców. Obecnie nie odczuwamy poważniejszych skutków, wynikających z pandemii koronowirusa – praca w firmie przebiega płynnie, wszystkie zamówienia realizowane są zgodnie z planem – mówi Piotr Żbikowski.

Jak ocenia Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki, produkcja w Chinach została już przywrócona do 60-90 proc. sprzed kryzysu. Pełną zdolność produkcyjną osiągnął już dwa tygodnie temu Huawei.

– Aktualnie opóźnienia są już pewne i w segmencie commercial/utility wynoszą kilka tygodni. Ryzyko kolejnych opóźnień uznajemy jednak za umiarkowane i uzależnione od czynników lokalnych, takich jak: kontrola importu, opóźnienia w działaniu instytucji, dostępność siły roboczej, krajowa produkcja – mówi Szymon Witoszek, ENEU Inverter Senior Solution Manager w Huawei.

Ze stanowiska przedstawionego przez Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki wynika także, że koronawirus nie powinien mieć większego wpływu na ceny instalacji słonecznych. Spodziewać się można raczej lekkiego spadku cen komponentów.

Na możliwość opóźnień w realizacji nowych projektów fotowoltaicznych zareagował rząd i w przepisach wchodzących w skład tarczy antykryzysowej zaproponował przepisy umożliwiające wydłużenie umownych terminów dostawy energii (więcej o tym tutaj). Dotyczy to projektów, które w latach 2018 i 2019 wygrały rządowe aukcje. Dzięki nim podpisały umowy na sprzedaż energii po stałych cenach, ale muszą zacząć ją dostarczać w zakontraktowanych terminach. Kiedy w życie wejdą nowe przepisy, energię można będzie zacząć dostarczać nawet z rocznym opóźnieniem, o ile będzie ono wynikać z problemów z dostawami podzespołów.

Przeczytaj też: Zielony Nowy Ład pozostaje flagowym projektem UE mimo koronawirusa

– Sytuacje takie jak epidemia zawsze mają wpływ na działalność gospodarczą – zwłaszcza oddziałująca w globalnej skali pandemia. Niemniej, w przypadku sektorów infrastrukturalnych, jest on ograniczony, choć potencjalnie najgroźniejszy – przerwy w dostawach prądu mogłyby mieć gorszy skutek od samej epidemii. Na szczęście nowoczesna energetyka, a szczególnie ta oparta na technologiach takich jak wiatr czy słońce, jest najbardziej odporna na zakłócenia w funkcjonowaniu społeczeństw, jakie wywołują np. epidemie – podsumowuje Wojciech Cetnarski.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies