Tomasz Dąbrowski wskazuje na wzrost udziału zielonej energii w całkowitym zużyciu. Dane GUS świadczą o czymś przeciwnym
– Z danych dotyczących roku 2017 wynikało, że udział energii z odnawialnych źródeł wzrósł do 14,6 proc., w 2018 – do 14,8 proc., a zatem konsekwentnie zbliżamy się do wielkości 15 proc. – powiedział w Sejmie wiceminister aktywów państwowych, Tomasz Dąbrowski.
Przypomnę, że zgodnie ze zobowiązaniami wobec Unii EUropejskiej udział energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto w 2020 roku powinien wynieść w Polsce 15 proc. Niestety Tomasz Dąbrowski nie podał źródła danych, na które się powołał.
Przeczytaj też: Niemcy pobili nowy rekord za sprawą wiatru i słońca
Są one rozbieżne z tymi, które podał niedawno GUS. Według wyliczeń urzędu udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto wyniósł w 2018 r. 11,15 proc. Dane za wcześniejsze lata wskazywały na spadek tego odsetka, a nie na wzrost.
Według wiceministra realizacji celu na 2020 r. pomogą aukcje OZE przeprowadzone przez Urząd Regulacji Energetyki. To się tylko częsciowo zgadza. Co prawda zielonej energii będzie przybywać, m.in. dzięki budowie nowych farm wiatrowych, jednak największy wolumen zakontraktowano w aukcji, która odbyła się pod koniec 2019 r.
Przeczytaj też: Samochody elektryczne emitują mniej CO2 niż spalinowe
Wiceszef resortu aktywów państwowych zapewniał też, że Polska nie zapłaci kar za brakujący udział zielonej energii.
– Na dzień dzisiejszy przy tym wzroście mocy zainstalowanej w źródłach OZE możemy powiedzieć, że spokojnie pozwoli to na zrealizowanie celu na 2020 rok i nie ma żadnych podstaw, aby posługiwać się żadnymi wielkościami co do potencjalnych kar finansowych. Na marginesie, żadne wielkości co do ewentualnych kar, które i tak się nie zrealizują, nie są uprawnione, ponieważ żadne wyliczenia nie mogą mieć umocowania w jakimkolwiek prawodawstwie – ocenił Tomasz Dąbrowski.
Od wielu lat wiadomo, że sankcją za niewypełnienie unijnego celu OZE na 2020 r. mogą być tak zwane transfery statystyczne, czyli konieczność zapłacenia innemu krajowi lub krajom za zieloną energię, którą produkują w nadwyżkowych ilościach.