– W zakresie offshore rozpatrujemy wszystkie opcje – mówi Jarosław Broda, wiceprezes katowickiego Taurona
Katowicki Tauron skorzystał ze strategii „ucieczki do przodu” – zamiast trwać w trudnych projektach węglowych i borykać się z zadłużeniem, chce postawić na zieloną energetykę. W poniedziałek spółka zadeklarowała, że będzie dążyć do sprzedaży kopalni Janina i segmentu ciepłowniczego. Zamiast tego, do 2030 roku, Tauron zwiększy udział produkcji energii ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych tak, by ich udział przekroczył 65 proc.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, zarząd spółki przeszedł już od słów do czynów. Złożył właśne wnioski o koncesje na morskie farmy wiatrowe na Bałtyku, ale będzie też szukać możliwości wejścia w istniejące projekty. – Rozpatrujemy wszystkie opcje w zakresie offshore (tak inaczej nazywa się farmy wiatrowe na morzu). Szukamy możliwości wejścia w istniejące projekty, by być w pierwszej fali, ale złożyliśmy też własne wnioski o koncesje na Morzu Bałtyckim – mówi Jarosław Broda, wiceprezes Taurona do spraw zarządzania majątkiem i rozwoju.
Pierwsza fala projektów wiatrowych na morzu to te, które zrealizować chcą Polenergia we współpracy z Equinorem, a także PGE i Orlen, które szukają obecnie partnerów strategicznych do budowy swoich farm. Prąd z polskich wiatraków na Bałtyków mógłby popłynąć w 2025 roku.