W Indiach rośnie liczba projektów węglowych zawieszanych jeszcze na etapie przed początkiem budowy
Liczba realizowanych i rozpoczynanych projektów węglowych w regionie Południowo-Wschodniej Azji, w którym jeszcze niedawno był na nie prawdziwy boom, zdecydowanie spada – wynika z najnowszego raportu amerykańskiej fundacji Global Energy Monitor. Uwzględniono w nim osiem państw. Liczby mówią same za siebie. O ile jeszcze w 2016 roku moc rozpoczynanych projektów wynosiła łącznie 12,9 GW, to już w 2018 r. zaledwie 2,74 GW, a w pierwszym półroczu 2019 – 1,5 GW, co odpowiada mocy dwóch-trzech bloków węglowych. Oznacza to, że od 2015 r. moc szykowanych bloków spadła o połowę.
Przeczytaj też: Najbogatszy Polak chce inwestować w wiatraki
Okazuje się także, że w krajach tego regionu, czyli na przykład w Indiach, rośnie liczba projektów węglowych zawieszanych jeszcze na etapie przed początkiem budowy. Od 2015 r. stało się tak w przypadku ponad 50 proc z nich. Szacowano wtedy moc powstających instalacji na 110 GW (ponad dwa razy więcej niż cała moc w polskiej energetyce), a w połowie 2019 r. już jedynie na 52 510 MW. Zawieszenie projektu najczęściej oznacza, że nigdy nie zostanie on ukończony.
Liczby te nie są przypadkowe, a wynikają ze świadomej i konsekwentnej polityki krajów, jak również oporu instytucji finansowych wobec kredytowania węgla. Ponad 110 z nich ma bardzo restrykcyjną politykę w tej kwestii, limitując pożyczki na wsparcie energetyki węglowej. Należą do nich chociażby DBS, OCBC, UOB czy grupa Mitsubishi.
Przeczytaj też: W Europie załamanie produkcji energii z węgla
Niedawno tajski rząd ogłosił plan, w którym odcina się od węgla, zakładając likwidację części istniejących elektrowni węglowych i zawieszenie powstających projektów, jak również spore inwestycje w OZE. Bangkok chce zainwestować w pływające elektrownie słoneczne o łącznej mocy 2,7 GW. Zieloną rewolucję widać też w Wietnamie, który sześć lat przed planowanym terminem osiągnął swój cel, jeśli chodzi o budowę fotowoltaiki. Dodatkowo aż 93 proc. toczących się projektów węglowych jest poważnie opóźnionych. Nawet kontrowersyjny prezydent Filipin Duterte ogłosił, że trzeba odejść od węgla i postawić na produkcję energii z OZE. Plany te z pewnością mogą napawać optymizmem wziąwszy pod uwagę, że w Azji Południowo-Wschodniej znajdują się aż 3 z 10 największych na świecie projektów węglowych.