Służby informują, że cały olej udało się z rzeki usunąć. Długofalowych skutków incydentu jednak nie sposób oszacować
W sobotę olej turbinowy z należącej do Energi Elektrowni Ostrołęka wyciekł najpierw do kanału zrzutowego, a następnie do Narwi. Jak podano, ilość groźnej dla środowiska substancji to około 3-5 ton, z czego do Narwi przedostało się ok. 0,6 m sześć, czyli około 600 litrów. Wydaje się, że to nie wiele. Jak się jednak okazuje, skala zanieczyszczenia była duża.
Przeczytaj też: Czajka. Ścieki płyną prosto do Wisły
– Narew na Mazowszu została skażona na odcinku 35 km od zespołu Elektrowni w Ostrołęce. Do środowiska w wyniku awarii dostał się olej turbinowy TU 32. Jest szkodliwy dla środowiska wodnego – powiedziała Agnieszka Borowska, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w rozmowie z serwisem „Moja Ostrołęka”.
Straż pożarna podjęła szeroką akcję. Starając się powstrzymać rozprzestrzenianie oleju, ustawiła zapory na aż 35-kilometrowym odcinku. Został zassany specjalnymi pompami. Straż i policja podają, że olej już zebrano, ale nie ma możliwości, by pozbyć się go całkowicie. Nie wiadomo, jak na dłuższą metę wyciek zadziała na środowisko.
Przeczytaj też: Energa dostała 2 mld zł kredytu na rozwój OZE
100 kilometrów poniżej Ostrołęki Narew wpada do Wisły. Natomiast na wcześniejszym odcinku, jeszcze na terenie województwa podlaskiego, obszar doliny Narwi to piękne tereny z unikatowym w skali Europy terenem zalewowym. Są siedliskiem dla niepowtarzalnej w skali Europy fauny i flory. Wykształcił się tutaj ekosystem bagienny z całą siecią rozgałęzionych koryt rzecznych. Dlatego utworzono tu zarówno Narwiański Park Narodowy, jak i Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi.Tamtejsze bagna należą do obszaru Natura 2000, które chronią dziedzictwo przyrodnicze krajów UE.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiada, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadzi w elektrowni kontrolę.
Foto: Energa