Zdaniem prawników, kierownictwo Shella nie wywiązuje się ze zobowiązań wynikających z deklaracji klimatycznych
Zrzeszająca prawników organizacja pozarządowa ClientEarth złożyła pozew przeciwko radzie dyrektorów koncernu Shell. Jak wyliczają w pozwie aktywiści, 11 dyrektorów nie przyjęło i nie wdrożyło w firmie strategii transformacji energetycznej, która wpisywałyby się w założenia, jakie przed biznesem stawia Porozumienie paryskie z 2015 r.
Przeczytaj też: Rekordowe nakłady na transformację. Przekroczyły bilion dolarów
ClientEarth twierdzi, że to pierwszy tego typu pozew. Zarzuca 11 członkom rady dyrektorów „nieskuteczne zarządzanie istotnym i przewidywalnym ryzykiem, jakie stanowią dla firmy zmiany klimatyczne”. Shell w ich ocenie nie tylko niewystarczająco chce obniżyć emisje w grupie, ale też zamierza inwestować w projekty związane z paliwami kopalnymi. – Tylko znikoma część inwestycji firmy przeznaczana jest obecnie na odnawialne źródła energii – tłumaczy cytowany w komunikacie Paul Benson z Client Earth.
Aktywiści zaznaczają, że do walki z Shellem nie idą sami. Pozew wsparli inwestorzy, którzy posiadają akcje koncernu. Grupa, która idzie ramię w ramię z ClientEarth, dysponuje 12 mln akcji. Znalazły się w niej m.in. fundusze emerytalne ze Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii.
Przeczytaj też: Total – mistrzowie greenwashingu. Nowy film dokumentalny
Organizacja prawników-aktywistów nie bez powodu uderza w Shella właśnie teraz. Koncern zanotował rekordowe zyski i zamierza przeznaczyć je w dużej mierze na skup akcji własnych i dywidendy. Nie brakuje więc oskarżeń o żerowaniu na skutkach kryzysu energetycznego, zwłaszcza że Shell w marcu 2022 roku skupował ropę od Rosjan po zaniżonych cenach. Spółką kieruje od niedawna Wael Sawan, który objął stanowisko prezesa z początkiem 2023 roku.