Ten zagrożony wyginięciem gatunek nadal trzeba chronić. Widać jednak, że działania w tym zakresie przynoszą pozytywne efekty
Żyjemy w erze globalnego ocieplenia i postępującej degradacji środowiska, więc i na green-news.pl bardzo często widzicie niezbyt optymistyczne artykuły. Jednak dzisiaj trafiłam na bardzo pozytywną informację, która pokazuje, że jeśli tylko ludzie chcą, to mogą dużo zmienić na lepsze.
Jak podaje World Economic Forum, agenda ONZ, wzrosła liczba żyjących w Indiach tygrysów. Tylko w ciągu ostatniego roku zwiększyła się o 6 proc.
Dlaczego to takie ważne? Bo jest to gatunek zagrożony wyginięciem. Nawet po wzroście liczby tygrysów, nadal są ich tylko 3 tysiące. Jak podaje WWF, to tylko 3 – 4 proc. populacji, która kiedyś zamieszkiwała Ziemię.
Liczenie tygrysów to trudna sprawa – są niebezpiecznymi drapieżnikami i żyją często w pojedynkę. Dlatego w Indiach prowadzone są specjalne analizy w sprawie ich populacji, które opierają się na identyfikowaniu poszczególnych osobników. Od 2006 r. co cztery lata rząd Indii prowadzi krajowy spis tygrysów i innych dzikich zwierząt (do Księgi Rekordów Guinnessa trafił już nawet wniosek o sprawdzenie, czy jest to może największe badanie tego typu na świecie).
Najnowsze liczenie tygrysów pokazuje, że jest szansa na odbudowanie populacji. Nie wszystko jednak przedstawia się w różowych barwach. W ciągu ostatnich pięciu lat o 20 proc. zmniejszyła się powierzchnia, którą tygrysy mogą zamieszkiwać. Zwierzęta radzą sobie jednak przenosząc się na inne tereny. Koordynatorzy liczenia zwierząt oceniają, że powiększają się duże skupiska zwierząt, żyjących w bezpiecznym otoczeniu, ale małe, odcięte od innych populacje niestety już wymarły.
To pokazuje, że wysiłki na rzecz zachowania gatunku cały czas są bardzo potrzebne. Trzeba np. tworzyć przyjazne dla tygrysów otoczenie i walczyć z kłusownictwem. W związku z tym, że populacja ludzi w Indiach dynamicznie rośnie, nie będzie to łatwe, ale pierwszy sukces powinien skłonić władze kraju do dalszych działań.
Jak podaje WEF, zachęcony przykładem Indii Bangladesz i Nepal zatrudniły tych samych specjalistów do liczenia tygrysów w tych krajach, by również móc je lepiej chronić i zapewniać gatunkowi przetrwanie.