Ten ruch podyktowany jest nie tylko kwestiami ekologicznymi, ale też ekonomicznymi
Polska jest jednym z europejskich potentatów w obszarze produkcji artykułów gospodarstwa domowego. Pracę w fabrykach AGD w naszym kraju znajdują dziesiątki tysięcy osób. To dobra wiadomość dla gospodarki, ale gorsza dla środowiska, bo przemysł ten napędzany jest głównie energią z węgla. Działający nad Wisłą koncern BSH zamierza zmniejszyć zużycie brudnej energii, o czym informuje serwis pb.pl.
Przeczytaj też: Szwedzka firma produkuje zamienniki mleka z ziemniaków
BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, czyli część międzynarodowego koncernu, w którego portfolio znajdują się marki Bosch, Siemens czy Gaggenau, posiada w Polsce sześć fabryk. W trzech łódzkich zakładach produkowane są pralki, zmywarki i suszarki do ubrań, w dwóch wrocławskich – piekarniki i lodówki, a w podrzeszowskiej fabryce w Głogowie Małopolskim małe AGD. Koncern ma też w naszym kraju centra usług wspólnych działające w kilku obszarach (usługi informatyczne, księgowe, handel zagraniczny czy centralne zakupy). Na swojej stronie internetowej firma wyjaśnia, że rozwija w Polsce Centrum Badań i Rozwoju w Łodzi oraz Centrum Kompetencyjne Digital & E-Commerce. Ma więc w Polsce sporo budynków, czyli sporo dachów.
Korporacja chce z tej powierzchni zrobić użytek – na obiektach pojawią się panele fotowoltaiczne. Moduły będą instalowane także na firmowych parkingach, a nawet na terenach zielonych. Inwestycja potrwa kwartałów, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, łączna produkcja zielonej energii z tych źródeł sięgnie 10-15 tys. MWh rocznie. Na warszawskiej siedzibie koncernu instalacja fotowoltaiczna pojawi się już w przyszłym miesiącu. Korporacja nie ujawniła, ile wyda na fotowoltaikę.
Przeczytaj też: Unimot uruchamia własną linię produkcyjną paneli fotowoltaicznych
Nie jest to pierwsze proekologiczne działania firmy. BSH deklaruje, że od końca 2020 roku wszystkie jej zakłady na świecie są neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla (CO2). Oczywiście trzeba też na to spojrzeć od strony ekonomicznej: inwestycja w OZE po prostu się opłaca. Sprawę zdaje sobie z tego coraz więcej firm, które w efekcie decydują się na uruchamianie elektrowni na dachach swoich zakładów czy sklepów. W serwisie green-news.pl przeczytasz o takich decyzjach Bricomana, Castoramy, Lidla czy Dino.