W poniedziałek 10 maja Polskie Sieci Elektroenergetyczne odnotowały nowy rekord produkcji energii przez instalacje fotowoltaiczne. Około godziny 12.30 pracowały one z mocą 3307,6 MW, a produkcja w godzinach 12-13 wyniosła 3278,7 MWh, o czym poinformowano za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dla porównania, niespełna miesiąc temu w serwisie green-news.pl pojawiła się informacja o rekordzie wynoszącym 2779,3 MW przypadających na instalacje PV.

Przeczytaj też: Niemcy radykalnie przyspieszają w polityce klimatycznej

Kwietniowy wpis zapowiadał wielokrotne poprawianie wyników instalacji fotowoltaicznych w nadchodzących miesiącach i jesteśmy tego świadkami. Będzie temu sprzyjać zarówno pogoda, jak i przyłączanie do sieci nowych elektrowni. Moc zainstalowana w elektrowniach słonecznych w Polsce na koniec marca wynosiła 4469,8 MW. Tymczasem marzec otwierał się z wynikiem 4216,3 MW. Do końca roku powinna zostać przekroczona granica 6 GW, w czym poważną rolę może odegrać kolejna edycja programu Mój prąd.

Instalacje fotowoltaiczne, a szerzej cały sektor odnawialnych źródeł energii, radzą sobie dobrze nie tylko w Polsce, o czym świadczą m.in. doniesienia Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA). Organizacja poinformowała, że w ubiegłym roku pojawiło się 280 GW nowych mocy z OZE, głównie farm wiatrowych i słonecznych. To aż o 45 proc. więcej niż w 2019 roku. Tak dobre wyniki powinny zostać powtórzone w najbliższych latach.

Przeczytaj też: Orlen bliżej przejęcia PGNiG

Co ciekawe, Agencja znacząco podwyższyła swoje prognozy dla tego rynku i to w stosunkowo krótkim czasie. Przed rokiem specjaliści z IEA uznali, że pandemia koronawirusa i wywołany nią kryzys uderzą w branżę energetyki odnawialnej, m.in. za sprawą przerwania łańcuchów dostaw. Tymczasem sektor wyszedł z tego obronną ręką, a OZE odpowiadały za 90 proc. nowych mocy zainstalowanych w ubiegłym roku. W najbliższej przyszłości ten udział powinien wyglądać podobnie.