Energetyka prosumencka została zdominowana przez domowe elektrownie słoneczne
Ireneusz Zyska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii, podzielił się za pośrednictwem Twittera informacjami na temat liczby prosumentów, czyli odbiorców energii posiadających własne źródła OZE w Polsce. Okazuje się, że na koniec ubiegłego roku było ich ponad 457 tys. Dla porównania, w lutym 2020 roku ich liczba wyniosła około 160 tys., a na koniec 2015 roku około 4 tys.
Przeczytaj też: 460 mln zł na farmy wiatrowe i słoneczne od BNP Paribas
Większość instalacji prosumenckich w Polsce wykorzystuje rozwiązania fotowoltaiczne. A wielkie zainteresowanie mikroinstalacjami to w znacznej mierze zasługa programu „Mój prąd” realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pozwalał on w ubiegłym roku pozyskać dotację w wysokości 5 tys. zł. Do tej pory w ramach tej inicjatywy wydano 1,1 mld zł, dzięki czemu dofinansowano 220 tys. niewielkich instalacji fotowoltaicznych.
Kilka tygodni temu okazało się, że Fundusz w 2021 roku zamierza przeznaczyć na różne dotacje 5 mld zł, o ponad 1 mld zł więcej niż w ubiegłym roku. Istotna część tej sumy przypadnie na programy „Czyste powietrze” i właśnie „Mój prąd”, o czym możesz przeczytać w serwisie green-news.pl. Na finansowanie mikroinstalacji NFOŚiGW wyda 500 mln zł. Są to jednak pieniądze przeznaczone na dopłaty dla osób, które do naboru zgłosiły się jeszcze w 2020 roku. Oznacza to, że na fotowoltaicznej mapie Polski przybędzie 100 tys. instalacji prosumenckich.
Przeczytaj też: Duńczycy zdecydowali o zbudowaniu sztucznej wyspy dla farm wiatrowych
Nadal nie jest jasne, ile pieniędzy Fundusz przeznaczy na realizację nowej rundy programu „Mój prąd” i jakie będą jego zasady. Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że inicjatywa może być rozszerzona o dotacje m.in. na punkty ładowania dla samochodów elektrycznych i domowe magazyny prądu. Można się spodziewać, że rząd będzie chciał podtrzymać boom na fotowoltaikę prosumencką. Jednocześnie trzeba mieć jednak na uwadze, że zeszłoroczne 220 tys. instalacji powinno dać 1,2 GW zainstalowanych w systemie mocy, a roczna produkcja wyniesie 1,2 terawatogodziny energii elektrycznej. W skali całego kraju nie są to duże liczby.