Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w 2021 roku zamierza przeznaczyć na dotacje 5 mld zł – to o ponad 1 mld zł więcej niż w ubiegłym roku. Kluczowe znaczenie w budżecie Funduszu zajmują programy „Czyste powietrze” i „Mój prąd”. Na ten pierwszy zarezerwowano 1,76 mld zł. Są też dobre wiadomości dla osób zainteresowanych domową instalacją fotowoltaiczną.

Przeczytaj też: Pierwszy salon Tesli w Polsce już otwarty

Program „Mój prąd” otrzyma od NFOŚiGW wsparcie wysokości 500 mln zł. Nie oznacza to jednak, że budżet projektu obniżono w porównaniu z poprzednim rokiem. Fundusz wyjaśnia, że kwota ta zostanie przeznaczona na dopłaty dla osób, które do naboru zgłosiły się jeszcze w 2020 r. Przypomnę, że dotychczas w ramach programu „Mój prąd” rozdysponowano 1,1 mld zł. Początkowo kwota ta miała wynosić 1 mld zł, ale zainteresowanie było tak duże, że budżet zwiększono. Efekt był taki, że zainteresowani dotacją składali nawet dwa tysiące wniosków dziennie.

Pieniądze szybko się rozeszły, a urzędnicy najwyraźniej nie chcą zostawić z pustymi rękami tych, którzy nie zdążyli jeszcze skorzystać ze wsparcia. Oznacza to również, że na fotowoltaicznej mapie polski przybędzie dzięki temu zastrzykowi gotówki 100 tys. mikroinstalacji o mocy 2-10 kW. Sfinansowane do tej pory 220 tys. instalacji powinno dać 1,2 GW zainstalowanych w systemie mocy, a roczna produkcja wyniesie 1,2 terawatogodziny energii elektrycznej. W skali całego kraju to niewiele, ale boom fotowoltaiki prosumenckiej to stosunkowo nowe zjawisko.

Przeczytaj też: Europejski Bank Centralny stanie się pionierem walki ze zmianami klimatu

Wciąż nie jest jasne, ile pieniędzy Fundusz przeznaczy na realizację nowej rundy programu „Mój prąd” i jakie będą jego zasady. Dotychczas regulamin zakładał 5 tys. zł wsparcia dla osób fizycznych, które wytwarzają energię elektryczną na własne potrzeby. Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że inicjatywa może być rozszerzona o dotacje m.in. na punkty ładowania dla samochodów elektrycznych i domowe magazyny prądu.