Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (International Renewable Energy Agency, IRENA) opublikowała coroczny raport na temat zatrudnienia w energietyce odnawialnej. Wynika z niego, że pod koniec 2019 r. branża zatrudniała globalnie 11,5 mln osób, czyli o pół miliona więcej niż w analogicznym okresie 2018 r. Liczby te dotyczą zarówno etatów powstających w samym sektorze energetyki odnawialnej, jak i w firmach tworzących łańcuch dostaw dla sektora OZE.

Przeczytaj też: Zygmunt Solorz-Żak pożegna się z węglem

Największe wzrosty zanotowano w ubiegłym roku w segmencie biopaliw, który pod koniec 2019 roku zatrudniał 3,6 mln osób, o 400 tys. więcej niż rok wcześniej. Popyt na siłę roboczą w tej branży rósł przede wszystkim w Azji i Ameryce Południowej, a efektem był zauważalny, 13-procentowy wzrost produkcji biodiesla. Zatrudnienie w energetyce wiatrowej i solarnej wzrosło, ale nie tak dynamicznie, jak w przypadku gałęzi biopaliwowej. Jednocześnie IRENA zwraca uwagę, że zatrudnienie praktycznie nie zmieniło się w segmencie hydroenergetyki.

Zaskoczeniem może być dla niektórych informacja, że blisko dwie trzecie etatów z 11,5 mln przypada na Azję. Dynamicznie rozwijająca się dzisiaj fotowoltaika funkcjonuje przede wszystkim za sprawą chińskich firm. W serwisie green-news.pl pisaliśmy jakiś czas temu, że Polacy chcą zbudować fabrykę paneli fotowoltaicznych, by móc konkurować Chińczykami. Nie jest to jednak proste zadanie i wymaga olbrzymich nakładów finansowych.

Przeczytaj też: Morskie farmy wiatrowe będą głównym motorem nowej strategii PGE

IRENA przekonuje, że spełnienie celów zawartych w Porozumieniu Paryskim będzie wymagało zatrudnienia w sektorze energii odnawialnej ponad 40 mln osób. Jednocześnie jednak instytucja podkreśla, że biznes i prawodawcy muszą podjąć większy wysiłek w kierunku szkolenia pracowników – bez tego transformacja energetyczna będzie utrudniona.

Przykładem takich działań na polskim rynku jest chociażby centrum szkoleniowe OZE wybudowane na terenie Elektrowni Konin przez ZE PAK. Dzięki niemu pracownicy sektora energetyczno-węglowego mogą zdobyć nowe kwalifikacje. Odchodzenie od węgla i likwidacja górnictwa będą jednak wymagały od polskich decydentów znacznie szerszej strategii.