Jest jeden warunek. Enea, Energa i Orlen muszą porozumieć się co do tego, jak przestawić projekt na nowe tory. Ministerstwo aktywów potwierdza zmianę koncepcji i nowe ustalenia
PKN Orlen zaskoczył dziś rynek komunikatem giełdowym, w którym deklaruje, że może bezpośrednio zaangażować się finansowo w projekt Ostrołęka C, ale pod warunkiem, że założenia technologiczne dla projektu zostaną zmienione, czyli inwestycja będzie bazować na paliwie gazowym. Dla przypomnienia – pierwotnie planowano, że w Ostrołęce powstanie blok węglowy o mocy 1000 MW. Udziałowcami projektu są po połowie Enea i Energa. Większościowym akcjonariuszem Energi od niedawna jest koncern paliwowy – Orlen.
Przeczytaj też: Orlen wchodzi w fotowoltaikę. Nowa instalacja w Płocku
Oficjalne stanowisko spółki skomentował też prezes Orlenu Daniel Obajtek. – W związku z deklaracją dotyczącą zaangażowania w budowę elektrowni Ostrołęka C w technologii gazowej będziemy rozmawiać z udziałowcami projektu, czyli Energą i Eneą – napisał na swoim profilu na Twitterze.
– Wszystkie podmioty zaangażowane w tę strategiczną inwestycję rozpoczną pracę nad ustaleniem wspólnej, ostatecznej koncepcji jej założeń technologicznych – potwierdziło również Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Co to wszystko oznacza? Że coraz bliżej oficjalnego potwierdzenia tego, o czym mówi się już od dawna: inwestycja w Ostrołęce, jeśli ma być realizowana, musi bazować na gazie, a nie na coraz bardziej nieopłacalnym węglu. Wszystkie strony, również będące wykonawcą inwestycji amerykańskie GE, od dłuższego czasu deklarują chęć osiągnięcia porozumienia i przystąpienia do prac nad modyfikacją projektu.
Przeczytaj też: Wiatr i fotowoltaika cenowo nokautują węgiel i gaz
Coraz więcej wskazuje, że docelowo to Orlen przejmie formalną kontrolę nad całą inwestycją, co w praktyce ułatwi jej realizację. Do ustalenia pozostaje oczywiście kilka bardzo istotnych kwestii. Przede wszystkim, czy mimo zmiany paliwa nowa jednostka może być uznana za kontynuację dotychczasowych prac. Jeśli nie, Energa i Enea musiałyby połknąć gorzką pigułkę, czyli odnotować w swoich bilansach dotychczas poniesione koszty jako stratę. Byłoby też trudniej o porozumienie z wykonawcą.
Efekty ostatecznych ustaleń poznamy prawdopodobnie w najbliższych tygodniach. Enea i Energa zapowiedziały, że ich analizy w sprawie zmiany paliwa dla Ostrołęki zakończą się około 8 czerwca.