Wszystko zaczęło się od tego, że Elon Musk założył się z innym milionerem
Doniesienia z Australii wskazują na to, że pomyślnie zakończyła się rozbudowa Hornsdale Power Reserve, czyli instalacji, którą określa się mianem największego magazynu energii na świecie. Tesla zbudowała go w 2017 roku. Jego moc wynosiła początkowo 100 MW, a pojemność – 129 MWh. Według najświeższych danych moc zwiększono o połowę, do 150 MW.
Przeczytaj też: Afera w USA: Tesla dostarczyła szpitalom bezużyteczny sprzęt?
Początki projektu w 2017 roku wyglądały interesująco nie tylko od strony technicznej, ale też medialnej. Historia zaczęła się, gdy australijscy dziennikarze rozmawiali z jednym z pracowników Tesli o blackoutach w tym kraju. Przedstawiciel koncernu stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłby wielki akumulator energii. I że Tesla jest w stanie zbudować go w 100 dni.
Do sprawy włączył się wówczas australijski miliarder Michael Cannon-Brookes. Zapytał Elona Muska (w mediach społecznościowych, rzecz jasna), czy te deklaracje mają pokrycie w rzeczywistości. Szef Tesli szybko zadeklarował, że oczywiście, magazyn powstanie w tak krótkim czasie, a jeśli jego firma nie wywiąże się z obietnicy, nie weźmie za cały projekt ani centa. W kolejnych miesiącach zakład dwóch bogaczy nabierał rumieńców. Przy okazji Musk wykazał się sporym sprytem.
Przeczytaj też: Pompa ciepła na kołach. Nowość w Tesli Model Y może zwiększyć zasięg auta
Odliczanie stu dni nie rozpoczęło się w chwili, gdy panowie zakładali się za pośrednictwem Twittera. Licznik wystartował dopiero w dniu podpisania umowy, a to nastąpiło kilka miesięcy później. W tym czasie Tesla mogła się przygotowywać do realizacji zadania. W efekcie, gdy prace już oficjalnie ruszyły, firma zakończyła projekt w niewiele ponad dwa miesiące. Pod koniec 2017 roku ogłoszono sukces.
Jaki właściwie problem rozwiązuje ten magazyn? Południe Australia, gdzie postawiono magazyn, to wielki, ale jednocześnie słabo zaludniony teren. Odchodzi się tam od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii (OZE). Niestety produkują one zmienne ilości energii: raz jest jej zbyt dużo, kiedy indziej popyt zdecydowanie przewyższa podaż. Magazyn pełni rolę stabilizatora.
Przeczytaj też: Pracę zaczęła największa w Europie elektrownia fotowoltaiczna
Instalacja Hornsdale Power Reserve jest połączona z farmą wiatrową Hornsdale Wind Farm i dla kilkudziesięciu tysięcy odbiorców energii przestało mieć znaczenie, czy wiatr wieje, gdy chcą w swoich domach zużywać energię elektryczną. Jednocześnie z doniesień medialnych wynika, że ta inwestycja okazała się bardzo opłacalna: wielki magazyn przyniósł już 150 mln dolarów oszczędności.
To oznacza, że koszty budowy instalacji zwróciły się w mniej niż trzy lata. I chociaż obecnie jest to największy magazyn energii na świecie, to plany na przyszłość są znacznie bardziej ambitne. Powstawać mają baterie o mocy 600 MW. Także i w tym przypadku wykorzystane zostaną podzespoły Tesli.