Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Pożar wokół Czarnobyla – walka z ogniem wciąż trwa

Czy sytuacja jest trudna? Tak. Czy nastąpiło skażenie radioaktywne? Nie ma mowy.

Doniesienia o kilkunastokrotnym wzroście promieniowania w pobliżu miejsca, w którym w 1986 r. doszło do awarii i wybuchu reaktora w Czarnobylu okazały się nieprawdą (pisaliśmy o nich tutaj). Coraz wyraźniej jednak widać, że jeszcze dużo czasu upłynie, zanim sytuacja na Ukrainie wróci do normy.
Co dokładnie dzieje się w zamkniętej strefie wokół nieczynnej elektrowni jądrowej w Czarnobylu?

Przeczytaj też: Przez koronawirus fotowoltaika w Polsce rośnie nieco wolniej

Po suchej i ciepłej zimie, tegoroczne pożary lasu objęły zasięgiem dużo większy teren niż zazwyczaj. Ogień prawdopodobnie wznieciła lokalna ludność zajmująca się wypalaniem drzew.

Warto podkreślić, że od samego początku nie pojawiła się ani jedna oficjalna informacja o tym, by poziom promieniowania na otaczających wyłączoną elektrownię terenach przekraczał normy bezpieczeństwa. Niestety wraz z upływem czasu sytuacja staje się coraz gorsza. Gaszenie ognia utrudniły w ostatnich dniach silne wiatry.

Jednocześnie Kateryna Pavlova, szefowa ukraińskiej agencji zarządzającej zamkniętą strefą przyznała, że Ukraińcy mają poważny problem z zapanowaniem nad pożarem. W piątek podczas briefingu prasowego online powiedziała, że podjęto wszelkie niezbędne środki, aby ugasić ogień i zapobiec jego rozprzestrzenianiu, ale okazały się niewystarczające. – Strefa Czarnobyla nie była gotowa na pożar na dużą skalę. Niektóre ogniska w strefie wykluczenia znajdują się w miejscach, do których nie ma dostępu, a zatem możliwości dostania się tam pojazdami. Opracowanie niezbędnej infrastruktury przeciwpożarowej potrwa kilka lat. Musimy jednak podjąć dziś priorytetowe działania, ponieważ nadchodzi sezon upałów – mówiła.

To wskazuje, że dalszy rozwój wydarzeń będzie uzależniony od warunków pogodowych. W Wielkanoc na szczęście odnotowano w regionie Czarnobyla deszcze. Obecnie jednak Czarnobylski Radiologiczno-Ekologiczny Rezerwat Biosfery podaje, że opady nie ugasiły wszystkiego. Co więcej, Agencja zarządzająca wykluczoną strefą podała, że w poniedziałek o godzinie 9:00 wykryto nowe ogniska ognia w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Prypeć oraz w pobliżu stacji Janów, gdzie znajdują się lokomotywy i wagony, którymi ewakuowano mieszkańców w 1986 roku.

Należy podkreślić, że dane ze stacji pomiarowych na Ukrainie wskazują obecnie na brak skażenia radioaktywnego. Znad czarnobylskich lasów unoszą się ogromne chmury dymu, które przez ukraińską agencję bezpieczeństwa atomowego określany jest jako „potencjalnie zanieczyszczone”. Przemieszczają się głównie w kierunku północno-wschodnim (czyli nad Rosję). Pomiary jakości powietrza w Kijowie prowadzone przez ukraińską agencję wskazały na to, że nie zostały przekroczone normy.

Również nasza Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie i nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności na terytorium kraju. – Poziomy skażeń promieniotwórczych powietrza wynikające z pożarów lasów w otoczeniu Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej nie mają obecnie wpływu na sytuację radiacyjną na terenie Polski – czytam we wtorkowym komunikacie.

Przeczytaj też: Związkowcy chcą, by elektrownie węglowe chodziły pełną parą

Ukraińskie władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, mimo że walka z pożarem to ogromne wyzwanie. Nie sposób nie zauważyć, że susza i brak opadów w zimie w Środkowej i Wschodniej Europie związana jest z ogrzewaniem się klimatu.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies