Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Bill Gates (nie) został właścicielem superjachtu napędzanego wodorem. Przyszedł czas na „zielony” luksus?

Jednostka Aqua ma kosztować równowartość 2,5 mld złotych

Media na całym świecie donoszą o wielkiej, dosłownie i w przenośni, inwestycji Billa Gatesa: za około 650 mld dolarów, czyli 2,5 mld zł, miał zamówić superjacht napędzany wodorem. Co ciekawe, niderlandzka firma Sinot, która stworzyła jednostkę, na swojej stronie informuje, że... nie jest to prawda. Sprawa wydaje się dość dziwna, na razie amerykański miliarder nie odniósł się do niej. Na sam jacht warto jednak rzucić okiem – ktoś w końcu może go zamówić.

Przeczytaj też: Musk, Thunberg czy DiCaprio - który celebryta najbardziej pomaga Ziemi?

Jednostka Aqua o długości 112 metrów ma posiadać 5 pokładów i udogodnienia właściwe dla jachtów tego typu: basen, lądowisko dla helikopterów, siłownię czy spa. Może nią w komfortowych warunkach podróżować 14 pasażerów i 31 członków załogi. Jedno tankowanie ma zapewnić jednostce nawet do 6 tys. km zasięgu.

Najciekawsze jest to, co znajduje się pod pokładem: dwa zbiorniki na ciekły wodór. Aby pozostał w tym stanie skupienia, musi być schładzany do -253 stopni Celsjusza. W specjalnych ogniwach wodór jest zamieniany w energię elektryczną, a produkt uboczny tego procesu stanowi woda. Warto w tym miejscu przypomnieć, że niedawno w Japonii zwodowano pierwszy statek do przewozu skroplonego wodoru.

Przeczytaj też: Płock rozwija transport wodorowy. Infrastrukturę i paliwo dostarczy Orlen

Bill Gates podobno do tej pory korzystał jedynie z wypożyczanych jachtów. Biorąc to pod uwagę, można założyć, że miliarder rzeczywiście nie zdecydował się zapłacić blisko 650 mln dolarów za wielką łódź. Zwłaszcza, że Gates sporo uwagi poświęca działalności filantropijnej, a za zakup superjachtu byłby krytykowany. Przecież za te pieniądze mógłby zrealizować wiele wartościowych projektów, wspierać firmy typu Heliogen.

Jeśli jednak finalnie okaże się, że Gates zostanie właścicielem takiego jachtu, należałoby to rozpatrywać w kategorii promocji zielonej energii. Luksusowa łódź świata nie zmieni, to wciąż kaprys, lecz nie emituje (przynajmniej bezpośrednio) dużych ilości CO2 pochodzącego ze spalania paliw kopalnych. Za sprawą tych doniesień więcej osób może się dowiedzieć, że opracowywane są rozwiązania wodorowe, które na razie stanowią niszę. To dobre przetarcie przed ich promowaniem w Tokio podczas Igrzysk Olimpijskich.

Przeczytaj też: Czysta energia elektryczna z wodociągów

Wydaje się też całkiem prawdopodobne, że jeśli Gates zdementuje te doniesienia, to za jakiś czas inny miliarder kupi taką lub podobną jednostkę. Może wśród najbogatszych ludzi świata zapanuje moda na zielone jachty? A za kilka, kilkanaście lat na bardziej ekologiczne prywatne samoloty. Na razie ich wyścigi na drogie zabawki trudno uznać za przyjazne środowisku. Oby Gates i jemu podobni zaczęli to zmieniać.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies