Dzieci i młodzież już dziś podchodzą do kwestii środowiska bardziej racjonalnie niż wielu dorosłych. Szkoły nie dostarczają jednak wiedzy o obecnym stanie klimatu
– W związku z licznymi wystąpieniami naukowymi na temat zagrożeń wynikających z postępujących zmian klimatu, zwracam się do Pana Ministra w sprawie jakości edukacji klimatycznej realizowanej w polskich szkołach – napisał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w piśmie skierowanym do ministra edukacji, Dariusza Piontkowskiego.
Przeczytaj też: Uniwersytet Warszawski powołuje zespół ws. kryzysu klimatycznego
Przyznał, że kwestie ekologii są już dzisiaj w programach polskich szkół. Jednak w związku z kolejnymi apelami naukowców na temat zagrożeń wynikających z postępujących zmian klimatu zdaniem Adama Bodnara trzeba robić więcej w sferze edukacji. Jak pokazują choćby ostatnie dane amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, poprzednia dekada była najgorętsza w historii pomiarów i nie widać perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy.
Młodzi ludzie akcjami takimi jak Młodzieżowy Strajk Klimatyczny pokazują, że sprawy przyszłości i środowiska traktują zupełnie inaczej niż wcześniejsze pokolenia. Mają coraz częściej świadomość, że to właśnie im przyjdzie ponieść konsekwencje błędów poprzednich pokoleń.
Klimat już się zmienił, a bilans skutków dla człowieka wypada mocno na minus.
Przeczytaj też: Apel o ratowanie Ziemi podpisało aż 11 tysięcy naukowców
Niestety biorąc pod uwagę stanowisko polskiego rządu np. w sprawie unijnego celu dojścia do neutralności klimatycznej w 2050 r., jest z góry niemal pewne, że apel RPO nie zostanie uwzględniony. Zaś cała wymiana opinii między rządzącym PiS a opozycją w tej sprawie nie wyjdzie poza sferę politycznych dysput.