Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ministerstwo Przemysłu odkrywa karty. Lokalizacje dla drugiej elektrowni jądrowej i strategia SMR

Na projekt Programu polskiej energetyki jądrowej trzeba będzie jeszcze poczekać, ale Ministerstwo Przemysłu ujawniło główne założenia tej strategii

Przy okazji podsumowania roku działalności resortu przemysłu (oficjalnie zaczął pracę 1 marca 2024 r., Marzena Czarnecka jest ministerką przemysłu od grudnia 2023 r.), zaprezentowano, co znajdzie się w uaktualnionym Programie polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Ten dokument wymaga zmian od dawna. Został uchwalony w październiku 2020 r., ale od tego czasu zmieniły się koncepcje na rozwój energetyki jądrowej – nie wspominając o tym, ile modyfikacji przeszedł harmonogram.

W przypadku pierwszej elektrowni jądrowej (w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, gmina Choczewo w woj. pomorskim) na papier przelane zostanie to, co już komunikowano w kwestii kalendarium projektu. MP trzyma się więc scenariusza, który przedstawili w grudniu 2024 r. wiceminister przemysłu i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna oraz dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w MP Paweł Gajda. Harmonogram dla pierwszej elektrowni jądrowej (EJ1) przedstawia poniższa infografika.

Harmonogram budowy EJ1 w Polsce

W kwestii EJ1 pewnym sprawom nadano już bieg, więc umieszczenie tego przedsięwzięcia w PPEJ to formalność. Ważniejsze będzie to, co dzieje się obecnie w dialogu z Komisją Europejską w sprawie uzyskania zgody na wsparcie publiczne Polskich Elektrowni Jądrowych, odpowiedzialnych za projekt. Więcej na ten temat przeczytasz w tekście o „brukselskiej poczekalni”, w której właśnie znalazła się Polska, oraz w materiale o tym, co już wiadomo na temat modelu finansowego dla atomu i innych założeń polskiego rządu.

Druga elektrownia jądrowa – szukanie lokalizacji i założenia

Zdecydowanie więcej miejsca poświęcono potencjalnej, drugiej elektrowni jądrowej w kraju. Ministerstwo Przemysłu (od lipca 2024 r. formalnie odpowiada za energetykę jądrową) chce, aby druga jednostka powstała w regionie powęglowym. Dlatego na krótkiej liście rozważanych lokalizacji znajdują się Bełchatów i Konin (podstawowe lokalizacje). Jako dodatkowe miejsca wskazano Kozienice i Połaniec (tam elektrownie węglowe ma Enea).

Przeczytaj też: Wspólny projekt Orlenu i Synthosu ponownie wymaga negocjacji

Dwie podstawowe lokalizacje są powiązane z Polską Grupą Energetyczną. Bełchatów (właściwie – Rogowiec) to oczywiście miejsce, gdzie znajduje się największa elektrownia w Polsce, której praca zakończy się zapewne około 2035 r. Z kolei Konin jest związany z dotychczas „biznesowym” projektem PGE i ZE PAK, który miał być realizowany z koreańskim KHNP. Umieszczenie Konina jako rozważanej lokalizacji dla EJ2 w rządowym dokumencie świadczy o tym, że może sprawdzić się scenariusz, w którym ZE PAK „wyjdzie” z projektu jądrowego. Więcej na ten temat przeczytasz w tekście Blok gazowy i projekt atomowy na celowniku PGE.

Podczas prezentacji założeń wskazano też potencjalny harmonogram EJ2, której budowa miałaby się rozpocząć w 2032 r., a pierwszy prąd powinien popłynąć w 2040 r. Rząd zamierza postępować inaczej, niż w przypadku EJ1. Przy drugiej elektrowni chce wybrać partnera strategicznego w trybie konkurencyjnym (Westinghouse, partner przy EJ1, został wybrany w trybie bezprzetargowym).

Harmonogram dla EJ2 podsumowuje poniższa infografika.

Harmonogram budowy EJ2

Inne pomysły resortu przemysłu

Z bardzo ogólnych zarysów pokazanych przez Ministerstwo Przemysłu wynika, że EJ2 miałaby uwzględniać udział odbiorców końcowych we własności elektrowni. Trochę na wzór Finlandii czy USA, gdzie pozwala to odbiorcom obejmować udziały w projekcie, a później odbierać produkowany przez elektrownię prąd na potrzeby własne.

„Udział kapitałowy (w formie kapitału własnego) dostawcy technologii lub generalnego wykonawcy, przynajmniej na etapie budowy. Będzie to stanowiło czynnik motywujący wskazane podmioty do zrealizowania prac w pierwotnym harmonogramie i kosztorysie” – to inna zmiana przy drugiej EJ względem EJ1. Domyślnie właśnie na takich filarach miał opierać się projekt, zapisano to w obecnej PPEJ, ale zdecydowano inaczej.

Przeczytaj też: Nuward-reaktywacja. Francuzi wracają do pomysłu SMR

Pojawiła się również zapowiedź oddzielnego dokumentu tylko dla małych, modułowych reaktorów jądrowych (SMR). Mają one zostać uwzględnione w PPEJ, ale przygotowana zostanie „Mapa drogowa dla SMR” w Polsce. Podobny krok wykonali w 2023 r. Czesi, przyjmując strategię dla SMR.

Nowy PPEJ, stary problem

MP zapowiada, że decyzjom o tym, ile ma powstać mocy w elektrowniach jądrowych, będą towarzyszyć analizy. Aktualna wersja Programu polskiej energetyki jądrowej zakłada powstanie 6–9 GW mocy w atomie.

Co do zasady, założenia z PPEJ powinny wpisywać się w długofalową strategię, czyli PEP2040 (Politykę energetyczną Polski do 2040 r.) czy Krajowy Plan dla Energii dla Klimatu (KPEiK, wciąż nieogłoszony). Polska planuje budować kolejne gigawaty na Bałtyku (potencjał morskiej energetyki wiatrowej to co najmniej 18 GW), rozbudować flotę parków turbin wiatrowych itd. Należałoby skoordynować te plany. Dlatego tak ważne jest, aby wreszcie znaleźć odpowiedź na pytanie: Ile tego atomu naprawdę potrzebuje polski system elektroenergetyczny?

Jak słyszę nieoficjalnie, nowy PPEJ jednak nie przyniesie odpowiedzi na to pytanie, a zapis o budowie 6–9 GW w atomie pozostanie w programie. Oznacza to, że to autorzy PEP2040, a więc Ministerstwo Klimatu i Środowiska, będą musieli znaleźć sposób na „wpisanie” atomu do polityki energetycznej kraju i poukładać tę systemową układankę. Czyli w jednej kwestii nic się nie zmieni.

Na zdjęciu: Paweł Gajda i Marzena Czarnecka / fot. Ministerstwo Przemysłu/X

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies