Podwyżki mogą dotknąć przede wszystkim gospodarstw domowych o średnim zużyciu, czyli do 2000 kWh energii rocznie – chyba że nowy rząd zdecyduje się zamrozić ceny, jak ma to miejsce w 2023 roku
Do końca roku zostały niespełna dwa miesiące, a nadal nie wiadomo, jakie kroki w sprawie cen energii elektrycznej podejmie przyszły rząd. Ustępujący obóz władzy nie rozstrzygnął tej sprawy w okresie przedwyborczym, przekładając decyzję na okres po 15 października. Efekt jest taki, że na pytanie „po ile prąd w 2024 r.?” można odpowiedzieć jedynie: to zależy.
Forum Energii podzieliło się własnymi predykcjami na ten temat. Szacunki obejmują całkowity koszt prądu, wliczono w nie VAT, stawki dystrybucyjne, akcyzę i inne opłaty.
Przeczytaj też: „Mój prąd” ze zmianami
Według Forum Energii w przyszłym roku na największą podwyżkę muszą szykować się odbiorcy indywidualni, którzy nie zużywają więcej niż 2000 kWh energii rocznie. Ich rachunki wzrosną o 68 proc., bo za 1 kWh nie będą płacić jak teraz 0,9 zł, a 1,51 zł. Gospodarstwa domowe zużywające więcej energii elektrycznej (do 9000 kWh, korzystające np. z pomp ciepła) miałyby płacić 1,42 zł/kWh, a małe i średnie przedsiębiorstwa 1,4 zł.
Oczywiście wszystkie te szacunki opracowano przy założeniu, że nie będzie żadnej rządowej interwencji (np. w postaci obniżenia VAT na prąd), a ceny nie zostaną ponownie zamrożone. Wiele będzie zależeć też od decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, do którego spłynęły wnioski taryfowe od przedsiębiorstw energetycznych, w których określone zostaną pułapy cenowe na przyszły rok.
Przeczytaj też: Spółki energetyczne liczą koszty wstecznej obniżki cen prądu
Dla przeciętnego odbiorcy to złe prognozy – jeżeli spełnią się te przewidywania Forum Energii, rachunki za prąd mogą wzrosnąć o około 100 zł miesięcznie. Organizacja rekomenduje, by zastąpić mrożenie cen bonem energetycznym finansowanym z pieniędzy pozyskanych na handlu emisjami (EU ETS). Nie wyklucza natomiast ewentualnego częściowego mrożenia cen dla wybranych grup odbiorców.
Co zrobi nowy rząd? Najnowsze stanowisko w tej sprawie zajął Andrzej Domański z Koalicji Obywatelskiej, współtwórca programu gospodarczego PO, któremu media wróżą miejsce w nowej Radzie Ministrów. Poseł-elekt przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że nowy gabinet będzie starał się zamrozić ceny energii elektrycznej w 2024 r. na poziomie z 2023 r.