Priorytetem dla Daimlera jest ofensywa w obszarze samochodów elektrycznych
Daimler chce, by za 10 lat samochody elektryczne i hybrydy doładowywane z sieci stanowiły ponad połowę sprzedaży jego samochodów.
Jednocześnie szef ds. rozwoju Daimlera, Markus Schaefer, w rozmowie z niemieckim magazynem „Auto Motor und Sport” deklaruje, że obecnie nie planuje już prac nad silnikami spalinowymi nowej generacji, bo będzie koncentrować się na napędach elektrycznych.
Przeczytaj też: Coraz bliżej końca samochodów z silnikiem diesla
Według jego zapowiedzi, jedyny postęp, jakiego można spodziewać się w obszarze silników benzynowych i wysokoprężnych, to udoskonalanie podzespołów w istniejących już jednostkach.
Cztery lata od początku afery dieselgate coraz wyraźniej widać, że napędy spalinowe dotarły do technicznych granic swojego rozwoju. Z drugiej strony przestawienie całego przemysłu motoryzacyjnego na nowe typy napędów to ogromne wyzwanie technologiczne.
Przeczytaj też: BMW przyspiesza z samochodami na prąd
Daimler jest pierwszym na świecie koncernem motoryzacyjnym, który zadeklarował dążenie do neutralności klimatycznej w sektorze aut osobowych. Produkuje 3,4 mln pojazdów rocznie (według danych za 2018 r.). Szacuje się, że w związku z tym ślad węglowy Mercedes-Benz wynosi około 80 mln ton CO2 rocznie - to prawie tyle samo, co roczna emisja z wszystkich gospodarstw domowych w Niemczech. Aby ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, Daimler będzie musiał zrestrukturyzować swoje zakłady produkcyjne na całym świecie i cały łańcuch dostaw.
W ślad za nim podążają kolejni producenci aut, o czym pisaliśmy tutaj.
Fot. Daimler