Wśród respondentów panuje przekonanie, że swoimi działaniami mogą wspomóc walkę z kryzysem klimatycznym. Pod tym względem Polacy są powyżej unijnej średniej
Europejski Bank Inwestycyjny opublikował wyniki corocznej ankiety przeprowadzonej wśród obywateli i obywatelek UE. Badanie było poświęcone poglądom i działaniom w sprawie zmian klimatycznych. Choć coroczny sondaż został prowadzony w okresie kryzysu energetycznego, wysokiej inflacji i przede wszystkim wojny w Ukrainie, to sprawy związane z klimatem i środowiskiem wciąż są dla dużej części społeczeństwa ważne. Blisko połowa badanych wymieniła je wśród trzech największych wyzwań, przed jakimi stoi Polska.
Przeczytaj też: Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych w UE napotkał opór
Co ciekawe, 79 proc. ankietowanych Polek i Polaków jest zdania, że ich zachowania mogą wpłynąć na walkę z kryzysem klimatycznym. To o 7 punktów procentowych więcej niż wynosi średnia unijna. Podobne wnioski płynęły z podobnej ankiety, przeprowadzonej w ramach opisywanego przez nas raportu „Ziemianie atakują”, z tą różnicą, że 30 proc. badanych oceniło, że jako jednostka nie ma się żadnego wpływu na walkę ze zmianami klimatu.
Wśród większości ankietowanych w badaniu EBI panuje też przekonanie, że to z góry powinien iść przykład albo nawet nakaz, by uważniej przyglądać się naszemu wpływowi na środowisko. 66 proc. respondentów opowiada się bowiem za tym, by władze podejmowały bardziej zdecydowane działania i narzucały zasady, które przyczynią się do zmian w zachowaniu obywateli i będą przeciwdziałać zmianom klimatycznym.
Ankieta pokazuje też, jak zmienia się podejście obywateli choćby do tego, jak patrzą na ręce pracodawcom. 66 proc. respondentów oceniło, że ważnym kryterium przy wyborze potencjalnego miejsca pracy jest to, jak firma wpływa na klimat.
Przeczytaj też: W 2022 roku światowe emisje CO2 wzrosły o niecały 1 procent
Badanie EBI rzuca też nowe światło na to, z czego na rzecz klimatu mogą lub potrafią zrezygnować obywatele. Ankieta ukazała się już po tym, jak przez Polskę przeszła dyskusja o raporcie C40 oraz jedzeniu/niejedzeniu mięsa czy owadów. W sieci i przestrzeni publicznej objawiło się wówczas wielu obrońców kotleta i przeciwników „robali”. Rzeczywiście – w kwestii limitowania mięsa czy nabiału przeważają przeciwnicy takich rozwiązań, poparłoby je ok. 44 proc. respondentów. Jest to jednak wynik niewiele niższy niż w Niemczech (49 proc. badanych zgodziłoby się na limity). Wyprzedzamy natomiast Czechy (40 proc.).
Większą popularnością cieszą się natomiast działania takie jak umieszczanie na produktach informacji o ich śladzie węglowym. 78 proc. Polaków i Polek jest zdania, że takie rozwiązanie powinno zostać wdrożone. Respondenci z Polski ocenili też, że mogliby płacić więcej za żywność produkowaną w sposób bardziej zrównoważony (65 proc. z badanych).