Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Utrudnień dla farm wiatrowych jeszcze przybędzie? Kolejne ograniczenia mogą pojawić się w Senacie

Pojawiły się kolejne wyliczenia na temat wpływu zmiany odległości wiatraków od zabudowań. Organizacja branżowa ostrzega przed jeszcze jednym potencjalnym problemem

Na początku lutego Sejm zdecydował, że wiatraki muszą być oddalone od zabudowań mieszkalnych o co najmniej 700 metrów. Zmianę poparł rząd, choć sam wcześniej proponował, by odległość minimalna wynosiła 500 metrów. W trakcie prac w Sejmie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zgłosili jednak poprawkę, później przegłosowaną, która te odległości zmieniła.

Poluzowane zostaną co prawda istniejące od 2016 roku restrykcyjne przepisy, które nie zezwalają na stawianie wiatraków na ok. 99 proc. obszaru Polski (zasada 10H), ale zdaniem ekspertów to zbyt mało, by wykorzystać potencjał lądowej energetyki wiatrowej.

Zmiana kluczowych zapisów nie doczekała się odpowiedniego uzasadnienia ze strony wnioskodawców. Nie przedstawiono wyliczeń, jak wpłynie na możliwości budowy turbin wiatrowych. Informacji, których zabrakło, udziela teraz fundacja Instrat. Organizacja wzięła pod lupę skutki zmian wprowadzonych w Sejmie i podsumowuje je stwierdzeniem: „200 metrów robi wielką różnicę”.

Przeczytaj też: Z wiatrakami źle, bez nich jeszcze gorzej

Z wyliczeń think tanku wynika, że po zmianie dopuszczalnej odległości z 500 na 700 metrów obszary dostępne pod inwestycje wiatrowe w skali Polski zmniejszono o 47 proc. – z 27,3 tys. km2 do 14,5 tys. km2. Warianty dla poszczególnych województw znajdują się na poniższej grafice.

Instrat zwraca uwagę, że jego wyliczenia mogą nie oddawać skali blokady inwestycji w wiatraki na lądzie. Dlaczego? To uogólnione szacunki. Nie uwzględniają tego, czy na danym terenie budowa turbin byłaby technicznie możliwa.

Przeczytaj też: Vestas rozwiązał problem, który był kulą u nogi branży wiatrowej

W poniedziałek 20 lutego ustawą zajmie się Senat (prace ruszają o godzinie 16:00). Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej przestrzega, że przy tej okazji przepisy w sprawie energetyki wiatrowej mogą zostać zaostrzone jeszcze bardziej. Chodzi o poprawkę Polskiego Stronnictwa Ludowego, która została odrzucona w Sejmie. Ludowcy proponowali, by mieszkańcy w drodze referendum mogli wyrazić zgodę na stawianie wiatraków bliżej niż ustawowe 700 metrów. W ocenie PSEW wprowadzenie takiego rozwiązania doprowadzi do jeszcze większego chaosu i utrudni budowę farm wiatrowych nawet tam, gdzie będzie to możliwe na mocy nowych przepisów. Organizacja referendum jest kosztowna, a zaledwie 17 proc. z nich jest ważnych.

Negatywnie do tej propozycji odniosła się szefowa MKiŚ Anna Moskwa. Natomiast szef komisji Marek Suski zasugerował, że w Senacie sprawa może powrócić. Samo PSL zapowiedziało, że ponownie podejmie próby przeforsowania tego pomysłu.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies