Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiada, że wobec odpowiedzialnych osób zostaną wyciągnięte konsekwencje
Władze Warszawy walczą ze skutkami pęknięcia kolektora odprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”. Na razie nieczystości, które są pompowane bezpośrednio do Wisły, nasyca się ozonem. To pozwala zabić około 90 proc. bakterii. Równolegle trwa analiza przyczyn awarii. Z wstępnego rozeznania wynika, że u podłoża całego problemu leży wada konstrukcyjna inwestycji. Konkretnie natomiast – rozszczepienie i rozwarstwienie rur w czasie budowy kolektorów. „Czajka” i powiązane z nią rurociągi powstały w latach 2011-2012.
Przeczytaj też: Do 2035 r. Polska straci największe źródło energii
– Doszło do problemów z łączeniem poszczególnych elementów. Powinny być izolowane fabrycznie, ale nie dochowano staranności. W dalszym ciągu trwają jednak bardzo szczegółowe analizy. W kolejnych dniach i tygodniach zostaną podane dokładniejsze informacje – zapewnił podczas wtorkowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski (cyt. PAP).
Równolegle trwają prace nad rozwiązaniami tymczasowymi, które pozwolą uniknąć pompowania milionów ton warszawskich ścieków prosto do rzeki. Wojsko Polskie zakończyło budowę pontonowego mostu. Na nim położony zostanie alternatywny rurociąg, którym nieczystości będą przesyłane do „Czajki”.
Przeczytaj też: Dla hut to odpad, w drogownictwie – materiał
Miasto szykuje też dodatkowe scenariusze na wypadek, gdyby pontonowy most nie wytrzymał wystarczająco długo. Jedną z opcji jest transport ścieków rurą przez Most Północny, a drugą wykorzystanie tunelu pod dnem Wisły. Chodzi o tunel, w którym ułożono zepsute obecnie kolektory.