Kierujący polską spółką Westinghouse Mirosław Kowalik stawia sprawę jasno. Aby elektrownia jądrowa na Pomorzu mogła ruszyć w 2033 roku, trzeba trzymać się niezwykle napiętego harmonogramu
Zapadła od lat wyczekiwana decyzja – podpisano polsko-amerykańskie porozumienie w sprawie budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Skorzystamy z reaktorów AP1000 od Westinghouse. O szczegółach porozumienia przeczytasz tutaj. Siłownia ma powstać na Pomorzu, w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino (gmina Choczewo). Teraz, kiedy decyzja kierunkowa została już podjęta, strona amerykańska chce przejść do następnego etapu i ustalać szczegóły techniczne.
Przeczytaj też: Budowa elektrowni jądrowych pochłonie majątek. Polska wyda 200 mld złotych
– Jesteśmy gotowi, żeby usiąść do dalszych rozmów choćby dzisiaj. 2033 rok jako termin uruchomienia pierwszego bloku jest bardzo ambitny, ale realny do dotrzymania. Jednak żeby mówić o rozpoczęciu prac na budowie w 2026 roku i wylaniu pierwszego betonu, już dziś musimy pilnie rozpocząć rozmowy m.in. o uruchomieniu prac projektowych – mówi Mirosław Kowalik.
Jego zdaniem niezbędne jest prowadzenie niektórych procesów równolegle. – Możemy pracować w dwóch strumieniach jednocześnie: z jednej strony prowadzić rozmowy o kwestiach kontraktowych, żeby wypracować optymalne warunki współpracy i realizacji inwestycji. Chodzi o to, aby przygotować się na moment podjęcia ostatecznej decyzji inwestycyjnej i wydania zezwolenia na budowę. Z drugiej strony, przy tak napiętych terminach trzeba już dziś rozpocząć prace projektowe, przygotować dokumentację do procesu licencyjnego, innych wymaganych pozwoleń i zezwoleń, jak również szczegółowe specyfikacje zakupowe głównych urządzeń technologicznych – mówi Kowalik.
Budowa elektrowni jądrowej, o ile do niej dojdzie, będzie największym projektem infrastrukturalnym w historii Polski. Ma pomóc odejść od węgla w energetyce, zapewnić stabilne dostawy energii i ograniczyć emisję CO2. Jednak ze względu na skalę projektu konieczne są bardzo zdecydowane działania po stronie polskiej.
– Mamy rozpisaną całą mapę drogową realizacji tej inwestycji w przedłożonej ofercie. Aby ją zrealizować na czas i wpisać się w założenia PPEJ, powinniśmy już dziś wykazać pełną mobilizację i determinację – podsumowuje.
Przeczytaj też: Polskie spółki z listem intencyjnym w sprawie elektrowni. Partnerem – KHNP
Wypowiedzi przedstawiciela Westinghouse wskazują, że czas przejść od rozmów politycznych do kwestii biznesowych. Aktywność musi podjąć spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).
Więcej o tym, jak dalsze prace przy rozwoju polskiej elektrowni jądrowej widzi strona amerykańska, przeczytasz już w najbliższych dniach w wywiadzie z Mirosławem Kowalikiem.
Współpraca: Kacper Świsłowski