Jeszcze jesienią mamy poznać ostateczną decyzję. Propozycja USA zakłada wykorzystanie reaktorów AP1000 w polskiej energetyce jądrowej
Amerykanie złożyli ofertę Polsce na realizację programu jądrowego. Stało się to w trakcie poniedziałkowego spotkania kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska z przedstawicielami strony amerykańskiej, w tym ambasadora Marka Brzezińskiego. Obecny był także szef polskiej odnogi Westinghouse, Mirosław Kowalik. Ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa otrzymała „Raport koncepcyjno-wykonawczy w zakresie współpracy w obszarze Cywilnej Energetyki Jądrowej”.
Ten dokument to „mapa drogowa”, która ma doprowadzić do zbudowania sześciu reaktorów w Polsce. Jego złożenie to finalizacja zapisów umowy międzyrządowej. „Tworzy on także ramy dla współpracy strategicznej pomiędzy USA a Polską w zakresie cywilnej energetyki jądrowej. (...). Raport to coś więcej niż oferta handlowa, to odzwierciedlenie 18 miesięcy intensywnych prac i milionów dolarów przeznaczonych na analizy i oceny” – czytam w komunikacie MKiŚ. Resort nie podaje jednak szczegółów na temat oferty, kosztów przedsięwzięcia i jego finansowania.
Przeczytaj też: Polski przemysł czeka na elektrownię jądrową
Stany Zjednoczone to ostatni z trzech zainteresowanych, który złożył ofertę. USA proponują Polsce reaktory wodne ciśnieniowe (PWR) opracowane przez amerykańską spółkę Westinghouse – chodzi o model AP1000. Reaktory te działają już w dwóch elektrowniach jądrowych w Chinach, niedługo blok z AP1000 ma rozpocząć pracę także w USA.
O kontrakt na „polski atom” starają się także Koreańczycy (KHNP) oraz Francuzi (EDF). Obydwie spółki przedstawiły oferty wcześniej, EDF (niewiążącą) w październiku 2021 r., KHNP – w kwietniu bieżącego roku. Jednak to Amerykanie mieli najlepszą pozycję wśród rywali, z wielu powodów.
Z doniesień medialnych wynikało, że stawia na nich pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Ten co prawda stracił stanowisko w lipcu tego roku, ale do tego momentu uczestniczył w pracach i rozmowach ws. atomu i negocjował międzyrządowe porozumienie. Nieznane jest nastawienie jego następcy, Mateusza Bergera, do poszczególnych oferentów. Jako jedyni mieli umowę międzyrządową z Polską, podpisaną w 2020 roku i zakładającą, że po 18 miesiącach przedstawią finalną ofertę na atom.
Opisywaliśmy w green-news.pl szeroko, że Amerykanie bynajmniej nie mieli pod górkę – Westinghouse i jego technologia jako jedyna została opisana w Raporcie o oddziaływaniu na środowisko planowanej inwestycji. Polecamy tekst na ten temat: Raport poprzedzający budowę elektrowni jądrowej „w oparciu” o technologię z USA. Atomowa spółka wyjaśnia. Westinghouse przyjmował też już polskich ekspertów w USA.
Westinghouse wspólnie z Bechtelem (spółka z branży budowlanej, z doświadczeniem w energetyce jądrowej) opracowały raport FEED (Front-End Engineering Design), który w wakacje 2022 r. trafił do amerykańskiego rządu i spółki odpowiedzialnej za inwestycję w atom, czyli Polskich Elektrowni Jądrowych.
Przeczytaj też: Elektrownia atomowa powstanie lub nie, ale mieszkańcy przestali inwestować w turystykę
Przed finalną ofertą Westinghouse z Bechtelem wysłały jeszcze opracowanie do rządu USA, który włączył je w ostateczną ofertę. To ważne z perspektywy polskiego programu jądrowego – Amerykanie mają zaoferować nie tylko technologię (i tym zajął się Westinghouse), ale też dostarczyć finansowanie projektu. Za drugą część oferty odpowiedzialny był amerykański rząd.
Planowana elektrownia jądrowa powstanie najpewniej w lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” w gminie Choczewo w woj. pomorskim. Rząd wskazał właśnie ten obszar jako preferowane miejsce na budowę. Według Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) pierwszy blok elektrowni jądrowej ma zostać uruchomiony w 2033 roku, a kolejne mają powstawać co dwa-trzy lata. Wybór partnera i technologi ma nastąpić jeszcze jesienią tego roku.