Z gwarantowanych cen mają skorzystać odbiorcy, rekompensaty mają natomiast trafiać do sprzedawców. Nie ma jednak pewności, czy znajdą się chętni, by handlować węglem po regulowanej cenie
Ceny gwarantowane węgla w Polsce stają się faktem. Prezydent podpisał ustawę dotyczącą rekompensat dla firm, które handlują tym paliwem. Każdy z tych podmiotów będzie mógł starać się o rekompensatę, jeżeli prywatnym odbiorcom zaoferuje węgiel po odgórnie ustalonej cenie – nie wyższej niż 996,60 zł za tonę. Rekompensaty dla handlujących węglem sięgną 1073,13 zł brutto za tonę.
Przeczytaj też: Koniec z paleniem węglem w Warszawie i obwarzanku
Rząd zakłada więc, że w Polsce węgiel będzie sprzedawany za niewiele ponad 2 tys. zł za tonę. To dużo poniżej cen w hurcie. 12 lipca cena węgla notowana w europejskich portach ARA wynosiła ponad 350 dolarów za tonę (blisko 1700 zł), a należy do niej doliczyć koszty transportu itp. W kraju za tonę płaci się teraz 3 tys. zł i więcej. Podaż węgla jest niska, a popyt – ogromny, co jeszcze napędza wzrost cen. Wśród polskich firm może zabraknąć chętnych, by sięgnąć po mechanizm dopłat. Na ceny rzędu 2 tys. zł za tonę pozwolić mogłaby sobie Polska Grupa Górnicza, ale jej węgiel nie ma tej jakości, co grube sortymenty z importu.
Rząd chce, by węgiel po niespełna tysiąc złotych za tonę kupowały gospodarstwa domowe, a także wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Limit ilości węgla w tej cenie to trzy tony na gospodarstwo domowe. Poza deklaracją, że kupuje się paliwo nie tylko na własny użytek, trzeba będzie też udowodnić, że w ogóle posiada się kocioł, kominek itp. na węgiel.
Pieniądze firmom handlowym będzie wypłacała państwowa spółka Zarządca Rozliczeń S.A. Mechanizm rekompensat obejmuje węgiel wydobyty w Polsce lub sprowadzony do kraju od 16 kwietnia 2022 r. Z treści ustawy wynika, że system wsparcia na razie zaplanowany jest do 31 grudnia 2022. Większość zapisów ustawy wejdzie w życie po 14 dniach od ogłoszenia.
Ten rodzaj wsparcia finansowego, co podkreślano na różnych etapach prac nad ustawą, to reakcja na rosnące ceny węgla. Zamrożenie ich za pomocą opisanego mechanizmu na poziomie z roku 2021 ma doraźnie ulżyć tym gospodarstwom domowym, które wykorzystują węgiel do ogrzewania.
Przeczytaj też: Sasin ogłasza, że trzeba przejść z węgla na OZE. I doinwestować kopalnie
W Polsce to kolejna decyzja, która czasowo wspiera dalsze wykorzystywanie węgla. Na początku lipca Ministerstwo Klimatu wydało rozporządzenie, na mocy którego zniesione zostały dotychczasowe przepisy dotyczące jakości paliw stałych. Przez 60 dni dopuszczone jest palenie mułów kopalnianych czy flotokoncentratów. W tym jednak wypadku to raczej ruch nakierowany na ewentualne pokrycie braków dobrej jakości paliwa na rynku.