Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ceny gazu wystrzeliły w górę, a to dopiero początek. Kolejne miesiące tylko pogłębią kryzys

Już w ubiegłym roku ceny gazu notowały rekordy, a sytuacja na rynku stale się pogarsza

Urząd Regulacji Energetyki poinformował w poniedziałek, jaka była cena zakupu gazu ziemnego z zagranicy w pierwszym kwartale 2022 roku. Chodzi o gaz sprowadzany z państw, które są w Europejskim Obszarze Gospodarczym (kraje UE plus Islandia, Norwegia i Liechtenstein). Na rynku hurtowym za gaz z zagranicy trzeba było płacić średnio 439,26 zł/MWh, czyli ponad 5-krotnie więcej niż w I kwartale 2021 roku. Wtedy płacono 85,72 zł/MWh.

To rekordowa cena gazu, ale w zasadzie nie mogło być inaczej – przez cały ubiegły rok, szczególnie w IV kwartale, błękitne paliwo drożało skokowo. W efekcie pod koniec 2021 roku płacono za nie już 371,49 zł/MWh. Między samym III a IV kwartałem ubiegłego roku cena wystrzeliła o 160 zł. Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno, w 2020 roku, gaz od państw UE był rekordowo tani – płacono za niego 30,89 zł/MWh (średnia z II kwartału 2020 r.).

Przeczytaj też: Pierwsi w Unii, drudzy w Europie. Polska energetyka liderem emisji CO2

To oczywiście dane, które w niewielkim stopniu uwzględniają skutki wojny w Ukrainie dla rynku gazu. Dopiero dane z II kwartału br. pokażą skalę wpływu wydarzeń za wschodnimi granicami Polski na ceny tego paliwa. Zwłaszcza że podwyżki z ubiegłego roku wywoływała Rosja, a konkretnie Gazprom. Spółka ograniczała dostawy paliwa do Europy, a w obecnej sytuacji politycznej te braki są jeszcze wyraźniejsze. W szczególności, że dodatkowych dostaw gazu szuka w zasadzie cała Europa, a z podażą jest różnie.

Ostatnie miesiące są fatalne dla rynku gazu, który uważano, zwłaszcza w Unii Europejskiej, za kluczowe paliwo przejściowe dla transformacji energetycznej. Rosnące ceny obniżyły jego walory jako surowca konkurencyjnego wobec węgla (gaz jest mniej emisyjny), gdzieś zniknął też atut stabilności, którą charakteryzował się gaz. W swoim niedawnym opracowaniu think tank TransitionZero na podstawie własnych wskaźników oszacował, że na terenie UE opieranie transformacji na gazie byłoby nieopłacalne. Pisaliśmy o tym na green-news.pl całkiem niedawno.

Przeczytaj też: Nowe rekordy odnawialnych źródeł energii w Polsce

Nie można zapominać, że także transport polega na tym paliwie. Związek pracodawców Transport i Logistyka Polska już na początku 2022 roku alarmował, że przy trzykrotnie wyższej cenie gazu (w porównaniu do pierwszych miesięcy 2021 r.) „wykonywanie przewozów pojazdami napędzanymi gazem jest ekonomicznie nieuzasadnione”. Polski rząd co prawda przedłużył ochronę taryfową dla odbiorców indywidualnych, ale nie jest ona całkowita. Nie można wykluczyć, że prezes URE zatwierdzi wyższe taryfy w związku z rosnącymi stawkami w hurcie. Odbiorcy indywidualni odczują te podwyżki w jeszcze jeden sposób. Mnóstwo gazu zużywa przemysł, więc kiedy rosną koszty produkcji, przerzucane są one potem na ceny końcowe wszystkich towarów. Od miesięcy wiadomo, że inflację w Polsce napędzają w głównej mierze nośniki energii.

Patrząc na dane URE, nie sposób nie mieć wrażenia, że choć w Polsce gazu ma nie zabraknąć (za sprawą dywersyfikacji dostaw), to niebawem może dojść do sytuacji, w której będzie to pyrrusowe zwycięstwo. Bo trzeba będzie uruchamiać kolejne programy pomocowe. Jak ten dla rolników, którzy odczuli, jak wzrost cen gazu wpływa na koszt nawozów.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: ENERGETYKA, GAZ, URE

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies