PGE czy Orlen muszą liczyć się z tym, że na nowe lokalizacje dla farm wiatrowych na Bałtyku jest coraz więcej chętnych
Pierwszy prąd z turbin wiatrowych na polskiej części Bałtyku ma popłynąć według planów w 2026 roku, ale później inwestycje w morskie wiatraki (offshore) na krajowym wybrzeżu powinny przyspieszyć. Mimo tego, że trzeba będzie trochę poczekać na uruchomienie elektrowni wiatrowych, trwa uwalnianie kolejnych obszarów na morzu, by stawiać kolejne morskie farmy wiatrowe (MFW).
W tej chwili na stole jest 11 lokalizacji o mało mówiących nazwach, jak 60.E.3 czy 46.E.1. Chętnych do zainwestowania w offshore jest jednak sporo, bo jak wynika z szacunków green-news.pl, złożono ponad 60 wniosków o przyznanie pozwoleń lokalizacyjnych na Bałtyku. Tylko jednego dnia, 24 marca, pojawiły się informacje, że takie wnioski złożyły wspólnie ZE PAK i Ørsted. I tu nie było zdziwień, ponieważ już wcześniej sygnalizowały, że są zainteresowane inwestowaniem w MFW.
Przeczytaj też: Polenergia i Green Genius chcą budować morskie farmy wiatrowe
Jednak do tego wyścigu włączył się miedziowy gigant KGHM, który także tego dnia ogłosił, że złożył wniosek o pozwolenie. Jego prezes Marcin Chludziński stwierdził, że dokumenty przygotowano we współpracy z „francuskim partnerem biznesowym”. Jak wynika z naszych informacji, jest nim koncern paliwowy Total.
To tylko dwa duety nowych zainteresowanych, a lista chętnych na offshore i bez nich była długa. Wszystkimi 11 lokalizacjami zainteresowany jest Orlen, w dwóch przypadkach chce rozwijać turbiny wspólnie z Energą, która wchodzi w skład jego grupy. Wnioski na osiem lokalizacji ma Polska Grupa Energetyczna (to ona wspólnie z Ørsted ma w 2026 świętować start offshore w Polsce).
Duzi gracze z polskiego rynku muszą jednak przygotować się na rywalizację z zagranicznymi firmami, ponieważ kilka z nich także złożyło wnioski głównie za pośrednictwem spółek zależnych. Trzema lokalizacjami zainteresowany jest francuski EDF, podobnie norweski Equinor, a także szwedzkie Eolus Vind. Warto zaznaczyć, że akurat wszystkie te spółki energetyczne wnioskowały praktycznie o te same obszary: 43.E.1, 53.E.1 i 60.E.3 (także Ørsted z ZE PAK są zainteresowane dwoma z nich).
Przeczytaj też: Niemcy żegnają się z silnikami spalinowymi
Wnioski złożyło też niemieckie RWE – a jakże, też na te wcześniej opisane obszary – to samo robią Sea Wind i Iberdrola (przez dwie różne spółki). Jedną z bardziej „chodliwych” lokalizacji, czyli 60.E.3, zainteresowany jest też francuski Total. O ile w przypadku 7-8 obszarów dla offshore nic nie wskazuje na to, że stoczy się o nie ciężki bój, tak już o wspomniane trzy – jak najbardziej.
Zdj. Ionna22, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons