Kraj, który od ponad dwóch tygodni broni się przed rosyjską agresją, bije na alarm
Ministerstwo Ekologii i Zasobów Naturalnych Ukrainy wystosowało apel do międzynarodowych gremiów zajmujących się ochroną środowiska, by te wykluczyły Rosję ze swoich struktur. Zawieszenie członkostwa lub wykluczenie Rosji z władz 14 międzynarodowych porozumień środowiskowych i konwencji to wydawać by się mogło marginalna kwestia. Ukraina zwraca jednak uwagę na to, co dzieje się w Strefie Wykluczenia, w okolicach Czarnobyla i przywołuje atak na działającą elektrownię jądrową.
Przeczytaj też: Nielegalne łowieckie zdobycze trafiają także do Europy
Zdaniem ukraińskich władz ostrzał i działania militarne w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni w Zaporożu pokazują, że Rosja nie zamierza przestrzegać konwencji i porozumień na rzecz ochrony środowiska. Nie przestrzega prawa międzynarodowego i zagraża bezpieczeństwu świata. Podobnie Ukraińcy oceniają atak rosyjskich żołnierzy na Czarnobyl i działania w pobliżu sarkofagu zabezpieczającego radioaktywne odpady.
Przeczytaj też: Przyszłość ekosystemu Bałtyku jest zagrożona
Rosja ratyfikowała m.in. konwencje w sprawie bezpieczeństwa postępowania z wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi, o zakazie używania technicznych środków oddziaływania na środowisko w celach militarnych, a także o różnorodności biologicznej. Rosja jest też sygnatariuszem konwencji sztokholmskiej w sprawie trwałych zanieczyszczeń organicznych i członkiem Międzynarodowej Rady Koordynacyjnej Programu UNESCO „Człowiek i Biosfera”.
Tuż po rosyjskim ataku w lutym br. Ukraina ostrzegała, że obawia się wysadzenia gazociągu. Oznaczałoby to ogromne szkody dla środowiska. Kilka dni później doszło do ataku na skład paliw. Toksyczny dym unoszący się w okolicy był dodtkowym zagrożeniem dla życia ludzi i zwierząt w tamtym rejonie.
Tłumacz: Jeff Kingma on Unsplash