W czasie kryzysu UE tylko spowolniła marsz ku klimatycznej katastrofie. W 2021 r. wróci do poziomu emisji sprzed pandemii koronawirusa
W ubiegłym roku na skutek lockdownów emisje CO2 ze spalania paliw kopalnych spadły o 5,4 proc. Niestety opublikowany dziś raport Global Carbon Project pozbawia złudzeń, że poprawa będzie trwała. W 2021 r. ludzie znów wygenerują dodatkowo 36,4 mld ton CO2 rocznie – 12 razy tyle, ile wynosi roczna emisja Polski. W skali globalnej oznacza to wzrost w granicach 4,1 do 5,7 proc. (średnio 4,9).
Przeczytaj też: Już pracuje największa w Polsce elektrownia słoneczna
Na skutek wzrostu zużycia węgla i gazu spadki z 2020 roku zostaną nie tylko wyrównane, ale nawet przekroczone – podobnie jak u osób, które przez jakiś czas przechodzą na restrykcyjną dietę, by potem wrócić do pierwotnej wagi i dorzucić jeszcze trochę.
W przypadku głównych emitentów sytuacja zdaje się wracać do stanu sprzed pandemii: w Stanach Zjednoczonych emisje CO2 są niższe niż przed pandemią, a w Indiach rosną. W Europie przewidywany jest wzrost emisji o 7,6 proc. w porównaniu z 2020 rokiem. To nadal o 4,2 proc. mniej niż w roku 2019 – łącznie 2,8 mld ton CO2, czyli 7 proc. światowych emisji. Z kolei chińska reakcja na COVID-19 spowodowała dalszy wzrost emisji CO2, napędzany przez sektor energetyczny i przemysł.
Zdaniem badaczy – m.in. z Uniwersytetu w Exeter, Uniwersytetu Anglii Wschodniej (UEA), CICERO i Uniwersytetu Stanforda – jeśli transport drogowy i lotnictwo powrócą do poziomów sprzed pandemii, a zużycie węgla się nie zmieni, nie można wykluczyć dalszego wzrostu emisji w 2022 roku.
Jak na tym tle wygląda Polska? W 2020 roku krajowe emisje spadły do niespełna 300 mln ton. Obecnie jednak ze względu na kryzys energetyczny w Europie nasz kraj eksportuje energię, a elektrownie pracują na wysokich obrotach. Te spalające węgiel kamienny produkują o jedną trzecią prądu więcej niż rok wcześniej.
Przeczytaj też: Co przyniesie szczyt klimatyczny w Glasgow?
Sytuacja ta potwierdza wyniki wczorajszych prognoz Bloomberg New Energy Finance: o ile coraz więcej gospodarek chętnie zapowiada plany neutralności klimatycznej, które będą realizowane do 2050 roku, to tu i teraz liczy się zysk i stabilne dostawy energii i paliw. Więcej o tym problemie przeczytasz tutaj.