Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Skarb Państwa wyda ćwierć miliarda na fabrykę Izery w Jaworznie. Umowa już podpisana

Dofinansowanie przez rząd ma ułatwić start projektu i przyspieszyć produkcję polskich samochodów elektrycznych – o ile temat nie ugrzęźnie w politycznych rozgrywkach

W czwartek, 29 lipca podpisano umowę inwestycyjną między Skarbem Państwa a spółką ElectroMobility Poland (EMP) – informuje „Rzeczpospolita”. Wiadomością o przeznaczeniu 250 mln zł na rozwój projektu podzielił się na Twitterze Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Umowa ma umożliwić start budowy fabryki samochodów elektrycznych w Jaworznie.

„Rz” powołując się na prezesa EMP, Piotra Zarembę wskazuje prawdopodobny harmonogram prac: przygotowanie terenu pod budowę fabryki ma się rozpocząć w pierwszym kwartale 2022 roku, budowa zakładu zacznie się około pół roku później, a produkcja aut ruszy w 2024 roku. Rzecz w tym, że 250 mln zł to kropla w morzu potrzeb. Projekt wyceniono na 5 mld zł.

Przeczytaj też: Xiaomi przeznaczy 10 mld dolarów na produkcję samochodu elektrycznego

Dla Jaworzna powstanie fabryki ma oznaczać tworzenie nowych miejsc pracy: optymistyczne szacunki mówią, że będą ich nawet o 3 tysiące. Nie wszyscy jednak znajdą zatrudnienie w fabryce, bo szacunki uwzględniają również miejsca pracy u poddostawców komponentów. Przepchnięta niedawno przez Sejm specustawa, tzw. „Lex Izera” ma przyspieszyć początkowy etap prac przygotowawczych pod fabrykę. O kontrowersjach związanych z wyborem miejsca i legislacyjną „sztuczką” przeczytasz więcej tutaj: „Rząd zaproponował specustawę, by zapewnić grunty pod budowę fabryki Izery w Jaworznie”.

Przeczytaj też: Powstaje Europejskie Centrum Elektromobilności w Zielonej Górze

Zapowiadany zastrzyk finansowy dla EMP ma pochodzić z Funduszu Reprywatyzacji. Transakcja nastąpi po walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zatwierdzającym podwyższenie kapitału zakładowego oraz niezbędnych zmianach rejestrowych. Dotychczasowi udziałowcy EMP, czyli Enea, Tauron, Energa oraz PGE pozostaną udziałowcami i zachowają swoje pakiety akcji.

ElectroMobility Poland często podkreśla w komunikatach, że jest startupem. Deklaruje, że do końca 2020 roku na prace projektowe wydała ponad 53 mln zł. Struktura właścicielska, w której Skarb Państwa bezpośrednio i pośrednio (przez spółki energetyczne) ma 100 proc. udziałów, ma się w przyszłości zmienić, bo poszukiwani są inwestorzy zewnętrzni. Taką wersję usłyszałam też w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Podwyższenie kapitału zakładowego ma wesprzeć przygotowania do budowy fabryki, kontynuację prac inżynieryjnych oraz (co najważniejsze) rozpocząć współpracę z dostawcą platformy, na której będzie powstawać Izera.

Spółka na razie nie ujawnia, kto ma dostarczyć ten kluczowy komponent. W kuluarach spotkań branżowych od kilku tygodni mówi się, że decyzja już zapadła. Dużej konkurencji nie ma, choć EMP deklaruje, że przyjrzało się około 20 projektom. Część z nich to prawdopodobnie platformy przeznaczone nie tylko dla pojazdów czysto elektrycznych, ale też takie, które pozwalają produkować auta o różnych napędach. W założeniach Izera ma być od początku oferowana tylko z napędem bateryjnym.

Przeczytaj też: Nowe europejskie partnerstwo bateryjne na razie bez Izery?

Wizja wskrzeszenia produkcji rodzimego samochodu podsyca emocje od samego początku powstania EMP, czyli od 2016 roku. Przypomnę, że niemal w tym samym czasie starowało kilka podobnych projektów, m.in. e.go w Niemczech. Jednak o ile w Polsce nadal jesteśmy na etapie przygotowań, to niemiecki podmiot zakomunikował ostatnio, że będzie budować fabrykę w Bułgarii i ma już w pełni funkcjonalne prototypy, które pokazywał dwa lata temu w Genewie.

Inny porównywalny do EMP podmiot, turecki Togg, rozpoczął budowę zakładu produkcyjnego ponad rok temu i już przyjmuje zamówienia na auto. Tymczasem sprzedaż Izery ma się zacząć już za trzy lata i do tego czasu EMP będzie musiało nie tylko zbudować fabrykę, zabezpieczyć łańcuch dostaw, ale także przedstawić model sprzedaży i serwisowania auta. Jeśli „Lex Izera” nie przejdzie przez Senat tak gładko, jak miało to miejsce w Sejmie, termin budowy się przesunie i projekt zacznie być częścią rozgrywek politycznych towarzyszących najbliższej kampanii wyborczej. Wybory samorządowe i parlamentarne przecież już za dwa lata.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies