O wstrzymanie spalania drewna pozyskiwanego z lasów apelują już nie tylko aktywiści i naukowcy, ale też przemysł drzewny
Czy spalanie biomasy jest ekologiczne? Zdania na ten temat są mocno podzielone. Unijni politycy i urzędnicy wskazują na przepisy, które uznają biomasę, w tym drewno z lasów, za odnawialne źródło energii. Jego spalanie zwiększa się w ostatnich dekadach, bo udział OZE w miksie energetycznym powinien rosnąć. Z taką strategią nie zgadzają się organizacje ekologiczne, które uznają wycinkę w celach energetycznych za barbarzyństwo. Aktywiści zyskali na tym polu ciekawego sojusznika.
Przeczytaj też: Postępują prace przy morskiej farmie wiatrowej Baltica
Spór wokół biomasy ciągnie się od dawna, ale ostatnio przypomniała o nim Greta Thunberg, która wraz z innymi młodymi osobami przekonywała, że można posadzić drzewo, ale lasu już nie – ten ostatni nie jest i nie będzie odnawialnym źródłem energii. Zbierane są też podpisy pod petycją skierowaną m.in. do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i rządów państw Wspólnoty, w której wzywa się decydentów do ochrony lasów, a nie ich wykorzystywania w energetyce.
We ask the European Commission @vonderleyen and @TimmermansEU to #StopFakeRenewables and remove forest biomass from the Renewable Energy Directive.
— Greta Thunberg (@GretaThunberg) July 11, 2021
You can plant trees, but you cannot plant forests. Forests are not renewable. pic.twitter.com/NREBqmVKaK
Petycja wzywa m.in. do zaprzestania wliczania energii pozyskiwanej ze spalania drewna leśnego do tej odnawialnej oraz zakończenia subsydiowania energetyki opierającej się na spalaniu drewna. W petycji wskazano, że 15 państw UE tylko w 2017 roku wydało na ten cel 6,5 mld euro, czyli równowartość blisko 30 mld zł. Aktywiści przekonują, że pieniądze te powinny być przeznaczone na rozwój prawdziwych OZE, w tym farm wiatrowych czy słonecznych. Wspierają ich w tym naukowcy, którzy od jakiegoś czasu apelują do światowych przywódców o wycofywanie się ze spalania biomasy.
Przeczytaj też: Zmowa największych marek motoryzacyjnych została ukarana
Łatwo domyślić się, jakie argumenty przywołują eksperci w tej dyskusji. Wskazują oni m.in., że spalanie drewna wiąże się z emisją CO2 i nie powstrzymuje katastrofy klimatycznej. Jednocześnie jest to szkodliwe dla naszego zdrowia i przyczynia się do degradacji środowiska naturalnego, np. ograniczania bioróżnorodności. Tymczasem niepokoić mogą plany zwiększania udziału spalanej biomasy w miksie energetycznym – wszystko po to, by sprostać ambitnym celom klimatycznym. Okazuje się, że lekarstwo może być bardziej szkodliwe od choroby, na którą jest stosowane.
"Regrowth takes time the world does not have to solve climate change”
— Greta Thunberg (@GretaThunberg) February 11, 2021
Over 500 scientists tell world leaders, to stop treating the burning of biomass as “carbon neutral”.
”You can help end this madness.” #StopFakeRenewables https://t.co/SAzgTKtCJ9
Niespodziewanym sojusznikiem ekologów w tej dyskusji została Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, która w piśmie skierowanym do Janusza Wojciechowskiego, Komisarza Unijnego ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi również domaga się nieuznawania biomasy leśnej jako źródła energii odnawialnej. Izba powołuje się na kwestie ekonomiczne, ale też ekologiczne: „Drewno używane w budownictwie i innych produktach drzewnych wiąże węgiel na długi czas, natomiast spalanie drewna powoduje natychmiastowe uwolnienie węgla do atmosfery.”.
Niebawem powinniśmy się przekonać, czy członkowie UE przyjmą tę argumentację i zaostrzą przepisy dotyczące biomasy leśnej.