Najwięksi europejscy producenci samochodów blokowali rozwój technologii niskoemisyjnych. Celowo nie wykorzystywali dostępnych technologii. Teraz zapłacą za zmowę
Bruksela ukarała największe koncerny motoryzacyjne za zmowę, której efektem była emisja tlenków azotu wyższa od tej, na którą pozwalałoby użycie dostępnych technologii. Nielegalne działania koncernów trwały od 25 czerwca 2009 r. do 1 października 2014 r. Komisja Europejska wskazała, że zmowa dotyczyła BMW, Daimlera i Volkswagena. Jednak kara 875 mln euro została nałożona tylko na dwóch ostatnich producentów. Daimler jej uniknie, ponieważ ujawnił działanie kartelu. Ponad 500 mln euro zapłaci sam koncern Volkswagen.
Przeczytaj też: Dopłaty do aut elektrycznych w Polsce. Start 12 lipca
Firmy naruszyły przepisy antymonopolowe i celowo unikały stosowania dostępnych na rynku technologii ograniczających emisję szkodliwych substancji. Tlenki azotu należą do najgroźniejszych związków wydostających się z rur wydechowych. – Pięciu producentów samochodów: Daimler, BMW, Volkswagen, Audi i Porsche posiadało technologię pozwalającą na redukcję szkodliwych emisji ponad to, czego wymagają normy emisji spalin w UE. Unikali jednak konkurowania. Współpraca technologiczna była prowadzona w niewłaściwy sposób. Nie tolerujemy zmowy koncernów – oświadczyła wiceprzewodnicząca KE odpowiedzialna za politykę konkurencji, Margrethe Vestager. Dodała, że działania producentów aut były niezgodne z przepisami antymonopolowymi. Konkurencja i innowacje w obszarze redukcji zanieczyszczeń pochodzących z silników spalinowych są ważne dla Europy, by realizować cele Zielonego Ładu.
Przeczytaj też: Te firmy lobbują za zakazem produkcji silników spalinowych w UE
Potężna kara, jaką nałożono na producentów, została od razu wykorzystana przez organizację lobbującą za wprowadzeniem całkowitego zakazu produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi w UE. – Nie można ufać producentom samochodów, że dążą do zeroemisyjności. Najpierw oszukali w testach emisji, a potem zmówili się, aby opóźnić ograniczenie toksycznych substancji, pomimo że mieli już opanowaną technologię – komentuje Julia Poliscanova z organizacji Transporty & Environment.
Ekspertka sugeruje także, że tylko odgórne wprowadzenie jednolitych przepisów kończących możliwość dalszej produkcji silników spalinowych w UE przyniesie oczekiwane efekty i uniemożliwi koncernom kolejne zmowy. Pamiętajmy, że wciąż czekamy na całkowite zamknięcie w UE afery dieselgate. W USA winni już dawno zostali wskazani, a Volkswagen w ramach zadośćuczynienia rynkowi amerykańskiemu prowadzi kampanię Electrify America mającą na celu budowę infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych i jej promocję. Zgodnie z zawartą w USA ugodą koncern powinien przeznaczyć na ten cel 2 mld dolarów w ciągu 10 lat.